Nowy Hellraiser wygląda jak powtórka imprezy BDSM z punktu widzenia dziewicy. Ale nie jest tak źle
Miscellanea / / April 03, 2023
Wyszło nieźle, ale fanom pierwowzoru się to nie spodoba.
Na platformie Hulu odbyła się długo wyczekiwana premiera Hellraisera, remake’u kultowego filmu z 1987 roku.
Ponowne uruchomienie franczyzy było już dawno oczekiwane. Od 1987 do 2018 roku nakręcono 10 (!) Części filmu. Każdy nowy bardziej przypominał amatorską parodię niż film.
Nowy Hellraiser powstał przy udziale Clive'a Barkera, autora historii, która stanowiła kanwę pierwszej części. Fotel reżyserski objął David Bruckner („Rytuał”, „Dom po drugiej stronie”). Nowy scenariusz został napisany do ponownego uruchomienia, więc jest to formalny remake - pudełko z puzzlami pozostaje, Pinhead i jego poplecznicy, wszyscy główni bohaterowie są nowi.
Riley, zdrowiejąca narkomanka i jej chłopak Trevor znajdują pudełko i nie wiedzą, co z nim zrobić. Całkiem przypadkowo skrzynka się aktywuje, po czym znika brat Rileya. Próbując dowiedzieć się, co znaleźli, Riley i Trevor odwiedzają z przyjaciółmi posiadłość dawno zaginionego tajemniczego milionera. Bohaterowie jeszcze nie wiedzą, że teraz polują na nich cenobici - piekielni
stworzeniapowodując nieziemskie cierpienie i przyjemność.Remake ma mniej brudu, seksu i ciała
Nowy Hellraiser wydaje się bezzębny w porównaniu do oryginału. Okrucieństwo objawia się krwią i krzykiem, ale nie ma tu wyrafinowanej męki. W oryginale wszyscy bohaterowie byli zboczeńcami, w nowym filmie grzeszność bohaterów jest wątpliwa. Narkoman, kłamca, para gejów - bardziej jak komunalne mieszkanie w Petersburgu niż towarzystwo grzeszników.
Pierwsze pół godziny filmu jest zwodnicze, bo daje nadzieję - są całe dwa akty seksualne. Owszem, przypominają „sceny łóżkowe” z melodramatów z lat 2000., ale to dopiero początek…
Dopiero później okazuje się, że temat seksu w filmie już nie występuje, a scenarzyści interesują się ciałem tylko w kontekście śmierci – nie ma nawet tortur.
Czasami wydaje się, że scenarzyści byli nieśmiali podczas pracy nad film. Fani serii pokochali ją za brud i nieskrępowanie, wybaczające banalne wątki i nie najlepsze efekty specjalne. Stary Hellraiser nie jest polecany każdemu - ludzie mogą pomyśleć, że zwariowałeś na takie rady. Nowy „Hellraiser” można polecić zarówno koleżance, jak i mamie.
Reżyser David Bruckner wygląda jak dziewica opowiadająca o imprezie BDSM, na której nie była.
Klimat filmu bardziej przypomina „The Call”, ale nie oryginał. Wydaje się, że reżyser pracuje nad wysokobudżetowym filmem, który powinien spodobać się poważnym producentom. W tym momencie fan pierwowzoru ogląda film i nie rozumie, dlaczego co 10 minut nie pokazano mu tortur i pornografii - wydaje się, że włączył Hellraiser, ale tutaj są symetryczne klatki i czyste ubrania.
Film jest za długi jak na taką fabułę.
Hellraiser trwa prawie 2 godziny. Pierwsza połowa jest nasycona – widz nieustannie otrzymuje nowe informacje, zmieniające się sceny i lokacje nie mają czasu na nudę. Ale wtedy film wydaje się zbyt ciężki. Fabuła rozwija się nie tylko powoli, ale i przewidywalnie. Dobre momenty pierwszej połowy zaczynają się powtarzać, ale w rozbudowanej formie.
Pisarze ukryli jeden niespodziewany zwrot pod koniec filmu, ale ma na tyle niewielki wpływ na fabułę, że jego wartość jest minimalna.
Obraz jest dobry, ale nie ciekawy
W całym filmie można zobaczyć tylko dwie lub trzy sceny z naturalnym światłem. Nocna ulica lub zamknięta przestrzeń – bohaterowie żyją w półmroku, który doskonale tworzy klimat. To profesjonalna robota - bez porażek i geniuszu.
Ale jeśli na początku wydaje się, że to plus, to w drugiej połowie filmu akademizm staje się nudny. Ma się wrażenie, że patrzy się na pracę dobrego brukarza.
Nowe cenobity wyglądają świetnie. Zostały odświeżone, są pamiętane. Ale nie straszą, co nie jest związane z wyglądem, ale z działaniami: nudnie zabijają ludzi. Chciałbym pochwalić artystów i jeszcze raz zbesztać pisarzy.
Nowy Pinhead jest nudny
główny problem Główka szpilki w nowym filmie praktycznie nie różni się od swoich popleczników. Dzięki temu przestaje być przerażający. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli nie obejrzysz oryginału, wyda ci się, że wszystkie demony są równie ważne i nie ma wśród nich przywódcy.
Co więcej, bohater nie ma seksualnego początku, nie uosabia żądzy i cielesnych praktyk, jak w filmie z 1987 roku. Igły wbite w Pinhead w oryginale symbolizowały sadomasochizm. W nowym Hellraiser mogłoby się wydawać, że Pinhead nie ma wystających z głowy igieł, ale jakąś biżuterię.
Dialogi są histeryczne i niezrozumiałe
Bohaterowie dość dużo przeklinają i ma się wrażenie, że cały ten brud, który był przygotowany na potrzeby filmu, trafił do dialogów. Ale to nie wszystko.
Główny bohater niemal każdą rozmowę kończy wściekłością – w Hellraiser wszyscy uwielbiają na siebie krzyczeć. W niektórych scenach technika wygląda logicznie, ale najczęściej jest to raczej tani sposób tworzenia Napięcie nie działa i jest po prostu irytujący.
Osobiste relacje bohaterów filmu są jak najbardziej warunkowe. Nie zrozumiesz, kto kogo kocha, kto kogo nienawidzi. Jednak w oryginale postacie mówiły dużo gorzej, więc widać wyraźny postęp.
Nowy Hellraiser jest zdecydowanie lepszy niż niekończące się kontynuacje. Jeśli uznamy to za punkt wyjścia do wznowienia serii, to zdecydowanie był to sukces – niedociągnięcia można poprawić w kolejnych częściach. Ale jeśli kontynuacje będą równie zgrabne, franczyza będzie miała nową rzeszę fanów, która nie ma nic wspólnego z fanami oryginału.
Ogólnie stary "Hellraiser" przypomina stare klipy Nine Inch Nails, nowy przypomina nowe kreacje grupy.
Przeczytaj także😱😱😱
- 10 horrorów ciała, które sprawią, że będziesz śpiący
- 15 najlepszych filmów o duchach, od horroru przez komedię po romans
- 25 filmów o zombie, których nie możesz odłożyć
- 13 zabawnych i przerażających kreskówek o potworach
- Dlaczego cały świat oszalał na punkcie MCU i jak je zrozumieć
Co karta bankowa powie o charakterze właściciela: wyjaśniamy na przykładzie Galerii Trietiakowskiej Tinkoff Black X
Najlepsze oferty tygodnia: rabaty w AliExpress, Salamander, Redmond i innych sklepach