Oto, co oglądamy: „Inherent Vice” to arcydzieło udające detektywa, w którym Joaquin Phoenix uderza co najmniej czołgami
Miscellanea / / June 01, 2023
Historia, która nie ma sensu.
W nowej serii artykułów co tydzień opowiadam o tym, jakie filmy i seriale mnie zachwyciły.
Niedawno odkryłem, że nie pamiętam fabuły filmu „Wrodzona wada”. Pamiętał postacie, poszczególne sceny, kwestie, ale nie potrafił połączyć ich w jedną całość. Kiedy obejrzałem go ponownie, zrozumiałem dlaczego.
„Inherited Vice” to detektywistyczna zagadka, w której brakuje szczegółów. Podczas oglądania zawsze wydaje się, że coś zostało pominięte lub zapomniane - czasami przejścia z jednej sceny do drugiej wyglądają nielogicznie. Wyobraź sobie powieść, z której przypadkowo wyrwano jedną czwartą stron – otrzymujesz „Wada dziedziczna”.
Jeśli jednym słowem scharakteryzować film, trzeba wybrać „absurdalny”. „Wada wrodzona” nieustannie przypomina, że tak detektyw, ale związek przyczynowy jest regularnie naruszany. Wskazówki, które pozwalają rozwiązać sprawę, wyglądają jeszcze zabawniej: gdy tylko główny bohater Doc porozmawia z przypadkową osobą, wyskakuje cenna informacja.
Nie jest to jednak film nudny i przewidywalny, wręcz przeciwnie – bohater do bólu studiuje dzikie rzeczy, a bohaterowie są zbyt dziwni, przez co ich poczynania nie zawsze dają się wytłumaczyć logiką. Obserwowanie rozwoju wydarzeń jest strasznie interesujące, nawet jeśli nie zawsze rozumie się, co dokładnie się dzieje.
Jeśli fabuła „Inherent Vice” jest dziwna i niezrozumiała, to z oprawą wizualną filmu wszystko jest w porządku. W pierwszej scenie reżyser miesza czerwono-pomarańczowe światło lampy stołowej, niebieskie dżinsy Doktora i uliczne oświetlenie. Okazuje się, że to psychodeliczna mieszanka „Fear and Loathing in Las Vegas”, „Remember” i neonowych wizji Nicholas Winding Refn. Biorąc pod uwagę surrealizm fabuły, scena otwierająca jest idealnym wstępem do dziwnego świata filmu.
Fani filmu noir lub jego elementów docenią oryginalne przemyślenie tego gatunku w Inherent Vice. Oto neo-noir nowego Hollywood („Chinatown”), czarny humor wczesnych braci Coen („Miller’s Crossing”) i mobilna psychika bohatera w duchu post-noir („Remember” Nolana). Jeśli naprawdę chcesz zagłębić się w odniesienia i odniesienia, możesz oglądać film bez końca.
Cóż, kto grał Doktora Joaquin Phoenix w „Wrodzonym występku” jest geniuszem. To nie jest wyraz „Jokera” ani chłód „Nigdy cię tu nie było” – po prostu genialnie łączy się z ogólnym absurdem, jednocześnie go badając i personifikując.
Przeczytaj także🧐
- 11 filmów neo-noir do obejrzenia: wskazówki od Netflix
- Czy warto oglądać „Pokerface” – serial detektywistyczny, który nie chce zaskoczyć widza
- To przeraża. Rosyjski serial „God Complex” spodoba się koneserom thrillerów detektywistycznych