Recenzja SOUL Sync Pro - słuchawki z mocną baterią i doskonałą izolacją szumów
Miscellanea / / August 01, 2021
Na pewno nie wyładują się nagle.
Wcześniej marka SOUL nosiła nazwę SOUL by Ludacris – pod taką nazwą rozpoczęła się jej historia 10 lat temu. Wtedy firma chciała wyprodukować „duszne” słuchawki, w których każdy słuchacz mógł znaleźć coś dla siebie. Przez lata cel się nie zmienił, ale rynek stał się inny: wypełniły go modele całkowicie bezprzewodowe.
Stanowią podstawę aktualnego katalogu SOUL. Wybraliśmy Sync Pro, aby poznać markę. Słuchawki douszne wyglądają poważnie, obsługują nowoczesne kodeki i są dostarczane z etui z baterią o pojemności 3000 mAh.
Spis treści
- Specyfikacje
- Wygląd i wyposażenie
- Kontrola
- Połączenie
- Dźwięk i rozmowa
- Autonomia
- Wyniki
Specyfikacje
Rodzaj emiterów | Dynamiczny, 6 mm |
Waga słuchawek | 4,7 grama |
Połączenie | Bluetooth 5.0 |
Obsługiwane kodeki | SBC, AAC, aptX |
Ochrona przed wilgocią | IPX5 |
Obudowa baterii | 3000 mAh |
Wygląd i wyposażenie
Słuchawki dostarczane są w kartonowym pudełku z zamkiem magnetycznym, który otwiera się jak książka. Oprócz nich i etui znajdują się trzy pary nauszników (dwie - silikonowe i jedna - piankowa) oraz kabel USB do ładowania. Kilka dodatkowych wskazówek jest już na samych słuchawkach.
Sprawa jest niesamowita. Jest duży, ciężki, jego przedni panel pokryty jest metalową płytką, na której wygrawerowane jest logo marki. Z jednej strony z tworzywa sztucznego znajduje się pętelka, dzięki której futerał można przyczepić do pewnego rodzaju karabińczyka. Z drugiej strony znajduje się przycisk resetowania, złącze USB i cztery diody LED pokazujące poziom naładowania.
Etui zamykane jest wieczkiem ze sztucznej skóry za pomocą paska magnetycznego. Sama obudowa o takiej konstrukcji nie jest oczywiście wodoodporna.
Słuchawki leżą ukośnie w środku i trzeba przyzwyczaić się do tego, że prawy leży bliżej lewej strony, a lewy odpowiednio po prawej. Wygodnie jest je wyciągnąć: są wszystkie niezbędne wgłębienia.
Kształt słuchawek nie jest najbardziej oczywisty: mają krótką nóżkę, a główny korpus przypomina pucołowatą konewkę z zadartym nosem. Przewodnik dźwiękowy przykryty jest małym grillem, czymś w rodzaju maszynki do mięsa. Noga jest sfazowana: mikrofony są schowane za kratkami na końcu.
Zewnętrzną stronę wkładek dousznych uzupełnia ta sama metalowa płytka, co etui, a także wygrawerowane jest tam logo marki. To prawda, oto skrócona wersja - od jednej litery S. Ten panel jest wrażliwy na dotyk. Obok jest kolejna dziura.
W górnej części wkładek dousznych znajduje się mała dioda LED stanu. Miga na niebiesko, gdy akcesorium jest podłączone do źródła muzyki i świeci na biało podczas ładowania. Gadżet jest chroniony przed wodą i potem zgodnie ze standardem IPX5, dzięki czemu możesz chodzić w deszczu i uprawiać z nim sport. Ale nie warto myć pod bieżącą wodą.
Przy całym swoim stosunkowo nietypowym kształcie słuchawki wchodzą bardzo głęboko w ucho – prawie całym ciałem. Dzięki temu (jeśli oczywiście wybierzesz odpowiednie nauszniki), Sync Pro zapewnia fenomenalną izolację szumów. Wygląda na to, że ten model ma aktywną redukcję szumów, choć w rzeczywistości tak nie jest.
Gadżet dostępny w kolorze czarnym i białym. Pierwszego dostaliśmy do testu.
Kontrola
Panele dotykowe na zewnętrznej stronie wkładek dousznych rozpoznają dwa rodzaje gestów: krótkie dotknięcia i długie naciśnięcia.
Jeden krótki dotyk wstrzymuje lub wznawia odtwarzanie.
Podwójne krótkie dotknięcie zawiera następny utwór na liście odtwarzania.
Potrójny krótki dotyk uruchamia asystenta głosowego - obsługiwane są Siri i Asystent Google.
Długie naciśnięcie pomaga wyłączyć lub włączyć słuchawki.
Podczas połączeń krótki dotyk możesz odebrać lub zakończyć połączenie i podwójnie - odrzucić.
Czujnik działa dość dokładnie, łatwo go dotknąć. Czasami panele rozpoznają nacisk nawet na ściankach bocznych obudowy. Nie było problemów z podwójnymi i potrójnymi dotknięciami.
Nie ma aplikacji do regulacji sterowania i dźwięku.
Połączenie
Menu Bluetooth wyświetla dwie oddzielne słuchawki — SOUL SYNC PRO — L i SOUL SYNC PRO — R. Wystarczy połączyć się z jednym z nich, a sygnał automatycznie przejdzie do drugiego. Udane parowanie sygnalizuje skomputeryzowany głos, niezbyt przyjazny, ale jasny i pouczający.
Słuchawki łączą się ze źródłami przez Bluetooth 5.0 i obsługują kodeki AAC (co jest ważne dla posiadaczy Apple) oraz aptX (co zachwyci tych z Androidem na Snapdragonie). Oba kodeki pozwalają na uzyskanie dźwięku o stosunkowo wysokiej (jak na modele bezprzewodowe) jakości.
Proces parowania jest dość prosty, a słuchawki dobrze trzymają sygnał. Ale na przykład oglądanie w nich strumieni na Twitchu nie jest zbyt wygodne: zauważalne jest opóźnienie dźwięku w stosunku do wideo - gdzieś w pół sekundy.
Kilka razy podczas testu zdarzyło się, że jedna słuchawka z powodzeniem połączyła się ze smartfonem, a druga nie chciała. Naprawa była prosta: trzeba było włożyć oba akcesoria do etui i wyciągnąć je ponownie.
Gadżet automatycznie łączy się z ostatnim urządzeniem, z którym został sparowany, jeśli ma włączony Bluetooth. Ale długie naciśnięcie przycisku na etui sprawi, że Sync Pro zapomni o tym smartfonie i przełączy słuchawki w tryb wyszukiwania.
Dźwięk i rozmowa
Za dźwięk w Sync Pro odpowiadają głośniki 6 mm. Dzięki dobremu dopasowaniu i dobrej izolacji akustycznej można odnieść wrażenie, że muzyka zaczyna grać w mózgu, omijając uszy. Z tego powodu kompozycje na dużą skalę, takie jak ścieżka dźwiękowa Crysis czy „Piraci z Karaibów”, nie wydają się tak epickie, jak mogłyby. Ale zgrabne, minimalistyczne melodie z samotnym, opalizującym pianinem, wręcz przeciwnie, brzmią absolutnie magicznie.
Same słuchawki grają dość płynnie, tylko z lekkim podbiciem basu – ale bardzo zgrabnie, nie zamieniając całej muzyki w naiwny „tuńczyk-tuńczyk”. Rytm po prostu staje się bardziej namacalny, żywy i angażujący w wrażenia słuchowe.
Nie udało nam się znaleźć gatunku, z którym akcesorium w ogóle sobie nie poradzi. Ta prezentacja jest odpowiednia dla ekstremalnego metalu, dziarskiego popu i delikatnych, dramatycznych ballad. Najlepiej zabrzmiało coś z naciskiem na elektronikę, jak ATB, Depeche Mode, Tesla Boy, Shpongle i Pet Shop Boys. Tutaj wyraźny rytm nie przeszkadzał, a wszystkie elementy melodii były na swoich miejscach, nie tracąc detali i nie zagłuszając pięknych przebić wysokich częstotliwości z wokalem i piorunującym basem. Metallica również grała bardzo energicznie i potężnie, a głos Hatfielda zawsze pozostawał wyraźny, nie znikając w dudnieniu grubych strun i dudnieniu perkusji. Co więcej, przy zmianie kodeka z aptX na SBC lub AAC na Androidzie dźwięk stał się jeszcze gęstszy, ale stracił głośność i skalę i wydawał się nudny.
Oprócz dobrej izolacji akustycznej głębokie lądowanie ma jeszcze jeden plus - nie trzeba ściszać głośności. Podczas testu wystarczyło nam 50-60%, nawet idąc ruchliwą autostradą. Ale były też pewne wady: dyskomfort ze słuchawek pojawił się dość szybko, dosłownie w ciągu kilku godzin. Oznacza to, że możesz na przykład spokojnie iść na siłownię, ćwiczyć tam przez godzinę i wracać - a twoje uszy się nie zmęczą. Ale jeśli po drodze zajrzysz do sklepu i utkniesz tam na 30 minut, to gdzieś w drodze do domu doznasz nieprzyjemnego uczucia ciągnięcia.
System podwójnych nóżek mikrofonowych wykorzystujący technologię Qualcomm cVc zapewnia dobrą transmisję głosu. Urządzenie odbiera słowa, a nie wiatr, a rozmówca doskonale słyszy mowę.
Autonomia
Główną cechą SOUL Sync Pro jest kompletna obudowa o pojemności 3000 mAh. Pozwoli na pełne naładowanie słuchawek aż 23 razy, zapewniając im nawet 150 godzin działania. Same słuchawki na jednym ładowaniu według producenta wystarczą na 6,5 godziny. Tyle już mamy, a nawet trochę więcej.
Podczas testu obudowa nie była rozładowana nawet w ćwierć (każda z czterech diod z boku pokazuje 25% naładowania), a słuchawek słuchaliśmy dość często. Co więcej, etui może służyć jako power bank do zasilania smartfonów i innych urządzeń – wystarczy kabel USB-C.
Wyniki
SOUL Sync Pro to model pozbawiony większości dodatkowych funkcji, które obecnie powszechnie dodawane są do słuchawek. Gadżet po prostu odtwarza muzykę, odtwarza mowę rozmówcy i przekazuje mu Twoje słowa, nie robiąc nic poza tym. Akcesorium kompensuje brak aktywnej redukcji hałasu dzięki luksusowej izolacji akustycznej. To prawda, trzeba za to zapłacić komfortem: nie każdemu słuchaczowi spodoba się takie ciasne dopasowanie.
Pod względem dźwięku wszystko jest w porządku: jest zarówno nowoczesne, jak i dość wyważone, co pozwala cieszyć się wszystkimi gatunkami bez utraty szczegółów i emocji. Szczególnie zachęcające jest wsparcie dla kodeka aptX.
A etui, z którym po prostu zapomnisz o ładowaniu słuchawek, jest świetne. Choć przez tak solidną baterię okazał się masywny, więc nie da się go schować do kieszeni jeansów. Ale bez problemu zmieści się do kurtki czy plecaka.
Kosztem 10 990 rubli okazały się dobre słuchawki. Brakuje tylko możliwości regulacji głośności z samego Sync Pro.
Kup
Przeczytaj także🧐
- Recenzja słuchawek Huawei FreeBuds 4
- Recenzja Poco M3 Pro 5G - niedrogi smartfon z NFC
- Przegląd inteligentnych zegarków Huawei Watch 3
Naukowcy mówią o dziesiątkach objawów COVID-19, które mogą utrzymywać się przez ponad 6 miesięcy
Naukowcy nazwali charakterystyczne objawy szczepu delta koronawirusa. Różnią się od zwykłego COVID-19