Dlaczego warto obejrzeć film „Little Women”
Program Edukacyjny Kino / / December 30, 2020
30 stycznia w Rosji ukaże się nowy film w reżyserii Grety Gerwig, oparty na dwóch klasycznych powieściach Louise May Alcott - „Little Women” i „Good Wives”. W rolach głównych występują Saoirse Ronan, Emma Watson, Florence Pugh, Eliza Scanlen, Timothy Chalamet, Louis Garrel, Laura Dern i Meryl Streep.
Film przedstawia kilka lat życia czterech sióstr March, które mieszkały w Nowej Anglii podczas wojny secesyjnej.
Starsza Meg (Emma Watson), lekko zarozumiała piękność o złotym sercu, odkrywa radości i pułapki życia rodzinnego. Wayward Joe (Saoirse Ronan) buduje karierę pisarza, najmłodsza z rodziny Amy (Florence Pugh) studiuje malarstwo i jednocześnie pokonuje poważny kryzys osobisty i zawodowy. Cóż, dobroduszna Beth (Eliza Scanlen) po prostu stara się cieszyć każdym dniem, w którym żyje.
Przez narrację przewija się ciepły związek dziewcząt z mieszkającą obok arystokratką Laurie (Timothy Chalamet).
Widzom nie znającym źródła literackiego może się wydawać, że mają do czynienia ze zwykłym dramatem kostiumowym sprzed stulecia (choć bardzo misternie skrojonym). Ale dla tych, którzy przeczytają książkę, już po pierwszych ujęciach stanie się jasne, jak ogromną pracę włożyli twórcy, aby unowocześnić klasyczną powieść.
Greta Gerwig całkowicie pozbawia fabułę spójnej struktury i układa własną złożoną chronologię.
Dlatego widzowie podążają jednocześnie za przeszłością i teraźniejszością. Jednocześnie wszystko, czego doświadczamy, jest nasycone nostalgiczny i ukazuje się poprzez zmysłową złotą mgiełkę. Ale przyszłość małych kobiet wygląda o wiele bardziej przyziemnie - wskazuje na to fajna gradacja kolorów. A rozwikłanie raptownej chronologicznej plątaniny okaże się dopiero bliżej finału. Niemniej jednak koniec nadal będzie budził wątpliwości widza, czy wszystko jest takie proste.
Jednak reżyser nie ogranicza się tylko do skomplikowanej produkcji i idzie jeszcze dalej. Na przykład aktorki są znacznie starsze niż ich prototypy książek: 12-letnia Amy gra 24-letnia Florence Pugh, 16-letnia Margaret - 29-latka Emma Watson.
Ale zrobiono to celowo. Dzięki tej decyzji widzowi łatwiej jest identyfikować się z bohaterami.
Jeśli w oryginalnym źródle postacie miały mniej więcej tyle samo czasu, to w adaptacji filmowej na pierwszy plan wysuwa się wątek fabularny Joe. Bohaterka, próbując spełnić swoje marzenie i zbudować karierę literacką, przechodzi długą drogę - od produkcji kina domowego do pierwszego wydanego dzieła.
Wraz z rozwojem fabuły i formowaniem się bohaterki, motyw autobiograficzny jej łuku staje się coraz wyraźniejszy. W końcu Joe staje się alter ego Louise May Alcott, przypominając widzowi, że Little Women zostało częściowo stworzone śladami wspomnień z dzieciństwa pisarki.
Film koryguje też jedną poważną wadę powieści: ta ostatnia zgrzeszyła, mając w niej zbyt wiele moralizatorskich rzeczy. Niemniej jednak kluczowa, budująca idea książki wciąż przewija się przez narrację jak czerwona nić.
W malarstwie Gerwiga miłość jest wielokrotnie przeciwstawiana wartościom materialnym.
Jedna z bohaterek bez wahania sprzedaje swoje długie włosy, aby pomóc ojcu. W innym odcinku marcowa rodzina poświęca uroczyste śniadanie dla innej, jeszcze biedniejszej rodziny. W końcu młode dziewczyny energicznie odrzucają zrzędliwą ciotkę (Meryl Streep), która głosi małżeństwo według obliczeń.
Inna ważna idea obrazu: życie jest równie pełne jasnych chwil i smutków, a zmiany są nieuniknione. Będziemy musieli stawić im czoła, bez względu na to, jak sobie życzymy czegoś przeciwnego. Upływ czasu i kruchość chwili w filmie podkreśla liryczna muzyka Aleksandra Desplata, a także subtelne techniki kamerowe.
Nawet ci, którzy w ogóle nie widzą filmów kostiumowych, powinni przyjrzeć się filmowi, choćby ze względu na barwny kalejdoskop aktorów. Są tutaj naprawdę na każdy gust.
Laury Dern i Meryl Streep, które zasłużyły na miano żywych legend, nie trzeba przedstawiać i ozdabiają ramę samą swoją obecnością. Młode gwiazdy nie ustępują im, zwłaszcza Saoirse Ronan, z którą już pracowała Greta Gerwig w nagrodzonym Oscarem dramacie „Lady Bird”. Emma Watson z pewnością urodziła się, by zagrać rolę dobrze wychowanej kobiety, a fenomenalny Timothy Chalamet potwierdza chwałę zakorzenionego w nim nowego hollywoodzkiego dziedzictwa.
Mistrzowsko zaadaptowany scenariusz, szczera gra artystów, dowcipne i głębokie odkrycia reżyserskie - wszystko to sprawia, że obraz Gerwiga jest obowiązkowy. Co więcej, przyjemne będzie ponowne odwiedzanie tego filmu, znajdowanie w nim nowych niesamowitych aspektów i odcieni.
Przeczytaj także❤🤵👰
- 33 filmy fabularne dla miłośników historii
- 10 nowoczesnych filmów o miłości nastolatków
- 12 najlepszych historycznych seriali telewizyjnych
- 10 melodramatów 2020, na które warto czekać
- 20 wspaniałych filmów retro, od których nie możesz się oderwać