My - Bydło, zhruschey galarecie... Dlaczego nigdy nie będę witarianie
żywność / / December 19, 2019
Pytanie o „prawdziwej prawicy” żywienia człowieka - jest tak kontrowersyjny temat, że wiele osób widząc lub słysząc takie dyskusje, Wolą kierować się zasadą dźwięczny jednego z bohaterów South Park, który jest, nie należy dotykać tej kwestii nawet 9-metr kij.
Nasi stali czytelnicy mogą pamiętać Yuri Bałabanow, którego wskazówki i historie bez przesady można nazwać jednym z najlepszych na Layfhakere. Niestety, gniew fanatycznych witarianie może wyprzedzić osobę gdziekolwiek. I nie mógł uniknąć i Jura, ale jako odpowiedź na vypadki w swoim wystąpieniu, napisał bardzo ciekawy i zabawny post, który mamy przyjemność opublikować tutaj dzisiaj.
Gryząc marchew, jabłka; jeść mięso i ser; pić mleko i piwo. I być z szczęśliwy i zdrowy - fizycznie i duchowo!
Szczerze mówiąc, to miejsce było dzisiaj powinien być zupełnie inny artykuł - o tym, jak przezwyciężyć Szczelność szczęśliwie i radośnie spełniać ostre i bardzo dwuznaczny ćwiczeń „sport walking ". Ale niespodziewanie zmienił plany, a powodem było pojawienie się w moim blogu, komentarz na surowej diecie.
Nie możemy powiedzieć, że został zgnieciony przez liczbę ataków i wystawiać. I nawet nie dotknął frazę "wszystkie argumenty, które napisałem tutaj, albo wymyślone lub zrobione z niekompetentny w sprawie osób». Jest oczywiste, że towarzysz przygotowane: celowo zasadzone „dyszy” - naiwne i słodkie kwestię zwierząt parzystokopytnych, mając już zagashnike monolog na temat surowej diety, wypełnione linków do stron zawierających reklamy i seminariów płatnych moralizatorskie.
A ja - przez długi czas się nie stało - „dziobnął” na tej końcówce!
... Na dyszy, - kwestia zwierząt parzystokopytnych, ja dziobnął zabawy układanie wszystkich jego szkolnej wiedzy na temat koni, które w tym czasie myślałem mniej prawdopodobne. Kwestia zwierząt parzystokopytnych był dla mnie okazją, by przypomnieć, że człowiek nie może być porównywana z końmi, ani nawet z goryli (Grzech witarianie). Ponieważ człowiek, w odróżnieniu od zwierząt, ma zupełnie inną organizację psychiczną. Wysiłkiem woli i wyjątkowy dar do wizualizacji, możemy osiągnąć wielkie zmiany w swoim ciele, do którego zwierzęta nie są zdolne. A nasza kondycja fizyczna jest bardziej zależna nie na jedzenie przyjmować doustnie, jak u zwierząt, ale z nastawieniem psychicznym.
Co to może być bezpiecznie zapomniane historie z komentarzami, jeśli nie jest to zdanie, które brzmiało tam.
Pewnego dnia dostaniesz nową wiedzę, która pozwoli Ci zmienić swój punkt widzenia, ale to, co trudno będzie wytłumaczyć ludziom to, czego odmówiono wcześniej, a teraz stały się naśladowcą.
Oznacza to, że po prostu, kiedy jestem witarianie, będę się wstydzić tego, co nazywam teraz!. Zwrot ten dotknął mnie do żywego. Dlatego dzisiaj postanowiłem powiedzieć, dlaczego nigdy nie będę witarianie.
Dlaczego nigdy nie będę witarianie
Już cytowane w tym blogu mówiąc wielkiego francuskiego naukowca Brij-Savarin, który napisał w swojej książce The Physiology of Taste „Losy narodu zależy od tego, jak to jest jedzenie” Jednym z wniosków, który nie Savarin w swojej książce, jak następuje: Nasz spokój zależy wyłącznie od tego, jak nasi przodkowie jedli - dziadków, ojców i dziadków.
To znaczy, nie tylko Piotra, Marię i Nick. Każdy z nas - część łańcucha bez końca, którego częścią składową naszych przodków i naszych potomków. My - ciało, które leży w genach kompleksowej informacji na temat wszystkiego, a nasza dieta w szczególności. I nie mamy prawa na własną rękę „przepisać” informację; ale to nie będzie działać!
Ale informacja ta nie jest w nas ciężar. Mówi nam pewne impulsy do działania. I kiedy jemy ziemniaki, kurczaka i marynaty „przez stiffy”, nie tylko hołd przyzwyczajenia lub zakresu w sklepie niedaleko spożywczym. My „odczytać” pulę genową poprzedniej generacji, a przygotowanie pulę genów dla naszych dzieci. my wzmocnienie wątek, który wiąże nas z naszej przeszłości i przyszłości.
Dlatego, moim zdaniem, bardzo niebezpieczne dla eksperymentów obcinanie nici wiążącej. Dobrze, że jogin w Indiach dożył stu dwudziestu lat, jedząc tylko kiełki zbóż. Ale moi przodkowie żyli w Indiach, a moja rodzina nie była asceci, wisząc do góry nogami, wdychając gęsty dym pożaru. Moja prababka urodziła się niedaleko Uglich, w małej miejscowości, gdzie były dojone krowy, przygotowane z mleka twaróg, Warzywa uprawiane w ogrodzie, gotowane dżem z jabłek, pieczywo i wyczarował na najbardziej znany galarecie ...
A w naszym domu na wakacje dla małej, ale hojny tabeli udających się do całej rodziny, a moja mama trzymała mnie dwa lata, na ręce, a ja patrzyłem, jak moja rodzina śmiał się, żartował, próbując różnych potraw, picia wina, chwalony za jej babcia gotowania umiejętność ...
Straszniejsza jest w tym kontekście spojrzeć na mnie ludzie zrezygnują ze swoich korzeni. Są one nie tylko przerażające, ale również niebezpieczne, ponieważ próba realizować się jako oddzielna jednostka poza ogólnym łańcuchu rozwoju całego pokolenia, kończy się nie tylko urazy psychiczne i zaburzenia w całym organizmie, ale również wpływa na psychikę innych (później na wystawie przykład). Dlatego ja, jako zwolennik Harmonijnego Rozwoju Człowieka, nigdy być witarianie.
uraz psychiczny
Wiesz, jak to nazywa witarianie ludzi spożywanie mięsa? „Rój”. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że mięso w Rosji (i innych krajach) zużywa 90% populacji, wyobrazić sobie, jak to jest rawfoodist w tłumie wśród zapachy smażenia wieprzowiny. A co to jest w restauracji, w której sąsiednie stoliki „jeść gotowanej trupy ...”
Tak żaden umysł nie będzie stać na życie istnieć wśród potworów, wrogów i niewiernych! Wszelkie dach trafi!
Poza tym można rozbić na psychikę swoich dzieci. Jeden rawfoodist mówi:
Wcześniej moja córka uwielbiała słodycze. Teraz mówi, że wszyscy tam snot słodycze.
Czy można sobie wyobrazić tę dziewczynę na obchody noworocznym, z dumą, a nie dziecko stoi z boku zabawy kiedy Ojciec Frost daje prezenty dla dzieci!!! A wszystko dlatego, że „cukierki w kolorowych opakowań - to trucizna, to jest choroba, to jest Symbol wewnętrznej lęku».
A oto cytat z komentarzem „moich” witarianie:
Na ulicach znalazłem bardziej skręcone i chorych ludzi z skrzypiące kolana, nie może przejść - nie uruchomić - i kilka kilometrów. I zaskakujące jest to, że oni wszyscy wierzą, jedzenie mięsa i, oczywiście, galaretki.
Usuń tempa artystyczną, a otrzymasz:
Urey na swoim blogu jest pełen krzywych bydła, zhruschey galaretki i skrzypiące stawy.
Jest to o nas. Można powiedzieć, jest osobą o stabilnej psychice... Nie zrozum mnie źle, to nie jest próbą obrazić kogoś - ostrzeżenie o niebezpiecznym trendem!
WERDYKT
Ja nie walczy o witarianie normalne, ludzkie życie. To bezużyteczne. Apeluję do wszystkich, którzy chcą żyć za darmo i łatwe. Mamy polneem i nie chorują od żywności, który „rzuca” w żołądku, ale na z tym, co myśli to zrobić. Zbieranie na talerzu w poszukiwaniu ukrytych tam trucizny, biegnąc po pomoc do jednego produktu i odrzucania innych, łamiemy naturalną równowagę naszego organizmu; Tracimy wewnętrzny rdzeń, niszcząc ich puli genowej.
Żądamy zbyt wiele od żywności, wierząc, że jedzenie rozwiąże wszystkie nasze problemy.
A jeśli pamiętamy, że jogin, który właśnie jadły kiełki zbóż, wtedy, proszę mi wierzyć, że nie daje mu siłę, a skupić się na swojej wewnętrznej doskonałości.
Jest wiersz dla dzieci o tym, jak grupa przedsiębiorczych kolegów pchała lokomotywa słynne miejsce, starając się ustawić go w ruchu. Dostarczany smutny wynik, że „tylko rok później dowiedzieli się, że silnik został bez kół.” Tak więc, zanim spróbować przenieść lokomotywa siedzenia, upewnij się, że ma koła. I zanim oprzeć siewek zbóż, upewnij się, że na poziomie mentalnym osiągnięciu wysokość i głębokość myśli, że sam yogi.
W wyniku takiego. Żyć swobodnie komunikować się z przyjaciółmi, podróżować po świecie, również w tym samym czasie i spróbować wszystkiego, co przez wieki ludzkość otworzyła w dziedzinie kulinarnej. Życie w porządku i dał się nim cieszyć.
A co najważniejsze - nie okaleczyć swoje dzieci!
A teraz jestem spełniając obietnicę powiedzieć, dlaczego filozofia surowej diety niekorzystnie wpływa na psychikę nie tylko witarianie siebie, ale także ludzi wokół nich.
Stało się to w ubiegłym roku, w zimie, aby „Layfhakere”. Śliczne inteligentny wujek-rawfoodist bardzo ładny kształt rozplanowany Jego doświadczenie surowej diety. Ktoś powiedział do niego. Śliczne rawfoodist powiedział - nie tak dobre, a nawet bardzo trudne. Znów sprzeciwił. A następnie przewieziony do forum kolegów-witarianie. „Wymiana poglądów” zamienił się w prawdziwy port farsa - z przekleństw i gróźb. Wszyscy, którzy nie stosują mono-raw-diety, nazwali Carrion i chwała pozycjami autor Wulkan Barańskiego zazwyczaj oferowane zakazu - z jakiegoś nieznanego powodu. Tylko z przepełniona gniewem. Najstraszniejsze było to, że podczas kłótni brutalnie nie tylko witarianieAle także zwykli ludzie.
Nie być bezpodstawne, dają odniesienie do tego artykułu. Czy chęć do czytania. I nie będzie - nie czytaj. Zadbaj o swojego umysłu.
(poprzez Yuri Bałabanow)