Życie - to nie jest wyścig, dlatego trzeba zostawić „wyścigu szczurów”
Motywacja / / December 19, 2019
Polly Zielony
Nauczyciel jogi, medytacji i technik oddechowych, reżysera.
Moje życie było usiane ducha rywalizacji i adrenaliny: długo byłem zaangażowany w skrajnym kajakarstwa.
Ale wtedy miałem sen. Brałem udział w wyścigu i był w stanie iść do przodu. I wygrał. Ale w jednym odcinku drogi zniknął znak wskazujący kierunek. Postanowiłem dowiedzieć się z organizatorami wyścigu, gdzie iść dalej. „Nie wiemy” - mówili. Nawet jeśli oni zorganizowali wyścig, nie wiem, drogi, więc nie ma wyścigu i bez - to jest to, co myślałem, i zatrzymał się pracuje. Na początku byłem zdziwiony. A potem nie było głębokie poczucie ulgi.
„Ja nie zabiłem. Nie ma potrzeby, aby zawsze być zwycięzcą. Nie ma konkurencji. Przystanek. To wystarczy, aby być taki, jaki jesteś „- pomyślałem i obudził.
Ale wspomnienia snu prześladowało mnie przez kilka tygodni. Wydawało mu się - komunikat, że mam uwagi. „Stop. Sam mało. Racing nie jest. " Co zrobić, jeśli naprawdę mamy wszystko, co chcemy? Co jeśli nasze pragnienia - to tylko złudzenie?
Niedawno został powołany do nurkowania. Piętnaście lat temu brałem udział w nich w kursach, ale zamknąć, ponieważ nie wprowadzają żadnych emocji, pasji do sportu. Wziąłem to jako znak, że został ponownie zaproszony do kąpieli, i, oczywiście, uzgodnionym.
Adrenalina - rodzaj leku, ale jest to „Uruchom silniki” tylko na chwilę.
Jako przybysz - jest upokarzające. Może nie wiedzieć, co zrobić. Nie masz nic. Więc chcesz powiedzieć: „Ja nic nie wiem. Pomóż mi, pokaż mi. " To właśnie czuł się bezradny i bezbronny podczas słuchania wyjaśnień dotyczących instruktora, który 15 lat temu, wiedziała, ale teraz zapomniany.
Większość mojego życia byłem w przednim: robi kajakarstwie, uczestnicząc w konkursach w różnych krajach, mam dawać przykład innym. Co to jest - być po drugiej stronie? Wiesz, to nawet świetnie. Wydawało mi się, że jestem początkujący ponownie - i to nie tylko w nurkowaniu, ale także w życiu.
Nowe podejście wymagane mi odetchnąć. Akceptować siebie za to, kim jestem. A jednak - nauczyć się żyć z poczuciem zagrożenia. Wszystko to dało mi poczucie wyzwolenia.
Dwa nurkowania w oceanie pokazały mi, że wybrałem właściwą drogę. Całe piękno nurkowania powoli pływać pod wodą, rozejrzyj się dookoła i cieszyć się tym co widzisz, zachować spokój, oddychać i odpocząć. To nie jest do zwycięstw i porażek. Wygra ten, kto będzie w stanie ocenić wielkość tego doświadczenia. Ta medytacja pod wodą: nie trzeba mówić, nie sądzę. Po prostu cieszyć się pięknem, które widzisz wokół, pływać w towarzystwie wspaniałego ryby, odkryć nowy świat. To czyści wnętrze. Natychmiast zapomnieć o wszystkich złych rzeczy życia „nad wodą”.
Nieco później, dwa tygodnie później został ponownie zaproszony do pływania. Cztery razy nurkowałem na wybrzeżu oceanu skakania Bali, i to było niesamowite. Zadałem sobie pytanie: „Skąd się tu wziąłem?”
Moje życie zależy od nowego podejścia do interakcji ze światem i sobą, I niech sprawy przybierają ich przebieg.
Więc postanowiłem przenieść z Nowej Zelandii, wszystko sprzedać wszystko i zrezygnować, nawet kajakiem. Powiedziałem „tak” w nieznane, i udał się na Bali, aby rozpocząć nowe życie. Nie ekstremalne, bez adrenaliny, nie ma konkurencji. Nowe życie jest powiedzieć „tak” na wszystko, że (tak szybko, jak mi się wydawało) nie chodzi o mnie.
Zwolniłem tempo mojego życia. Zaczął działać w zamyśleniu przez jogi, medytacji, tańce. Nauczył się mówić indonezyjski, nadal nurkowania. Teraz moje życie jest tym, co myślałem, że to nie byłoby nawet po milion lat. Raduję się w małych rzeczach, żyją dzień dzisiejszy, do wartości przemyśleć.
Nie ma rasa.
Zbiorowa świadomość zachodnia uczy nas, że dopiero pod koniec, dotarcie do mety, my obretom szczęście i sukces. Kiedy zostali zwolnieni ze szkoły poślubić zavedom dzieci dostać pracę sen... tylko życie i zdobyć klucz. Jesteśmy jak osły, zachęcenia marchewkę na kiju, co jest niemożliwe do osiągnięcia. Kiedy dojdziemy do tego etapu rozwoju, która wydawała się bardzo szybko otworzyć swoje podwoje dla nas w szczęśliwym życiu, poczucie satysfakcji z postępów, niestety, pozostawia nas.
„Dobrze, pożądaną w moich rękach, ale to nie miało przynieść szczęście do mnie. Może to był tylko krok w kierunku czegoś bardziej wartościowego. Zwycięstwo w przyszłość „- to, co myślimy w takich sytuacjach.
Szukamy tego, że nigdy nie sprostał naszym oczekiwaniom. Jedynym sposobem wyjdzie zwycięzcą tego wyścigu - aby uświadomić sobie, że żadna rasa nie jest w rzeczywistości. Win - następnie zatrzymać. Pozwolić, aby płynąć z prądem. Tylko samo w sobie można znaleźć prawdziwe szczęście. Czy dążymy do niego? przez sam wystarczy pobytu, poczuć harmonię i głęboki związek ze swoim wewnętrznym „ja”. Vanity tylko oddala nas od tych doświadczeń, które wszyscy mamy nadzieję kiedykolwiek doświadczenia.
Co się dzieje, kiedy iść na odległość? Musimy nauczyć się akceptować to, co daje nam życie, i to przeraża wielu. Jest to o wiele łatwiejsze do pracy na. To zabija ból i inne uczucia. W tym samym czasie, tak długo, jak przenieść tę złamanie karku wyścig, jesteśmy w pełni świadomi tego, co dzieje się wokół, ale nie patrzymy na siebie. Źródłem poczucia satysfakcji (prawie pełny) jest przekonanie, że osiągnęliśmy dużo.
Dlaczego muszę coś osiągnąć, być ważnym, wartościowym, godnym? Wydaje się, że jesteśmy uzależnieni od zadań: tylko kleszcz obok elementu z listy przypadków nadają sens życiu.
Co zrobić, jeśli naszym celem naprawdę - po prostu żyć i być świadomy?
Nasze myśli są rzadko zająć chwili obecnej. Albo myśleć o przeszłości, przepraszam, że nie możemy go zmienić, ani o przyszłości, planach, które nie spełniły oczekiwań. Te dwa modele myślenia - rodzaj szaleństwa, że nie mają nic wspólnego z rzeczywistością dzisiaj. Przeszłość - w przeszłości. To nie może być zmieniony. Przyszłość nigdy nie przychodzi. Reality - punkt, który mamy obecnie.
Tylko awaria niekończących wyścigu ku wyimaginowanej przyszłości pozwoli zacząć żyć naprawdę. Potrzebujesz pozbyć się iluzji, że szczęście i zadowolenie gdzieś poza naszą świadomością i zajrzeć do środka. To co to naprawdę znaczy wziąć odpowiedzialność za siebie i swoje życie. Zostawić uruchomiony i znaleźć to, czego szukaliśmy, tu i teraz.
Od czego zacząć?
- Uwolnij w harmonogramie na kilka minut.
- krótko zatrzymać przed wyjściem z domu lub otworzyć drzwi samochodu.
- Nie staraj się dopchać do swojego codziennego harmonogramu jak najwięcej. Mniej znaczy lepiej!
- Nie angażują się jednocześnie w wielu sprawach. Skupić się na jednym coś.
- Podczas lunchu, cała uwaga - na jedzenie: rasprobuet jej dobrze, poczuć smak i zapach.
- Wyłącz telewizor.
- Idź do kursów medytacja.
- Zwracać uwagę na szczegóły. I nauczyć się mówić dziękuję za nimi.
Pewnego dnia każdy z nas przyjdzie do mety - droga życia jest skończona. Musimy nauczyć się żyć tak, aby być w tej linii, z uśmiechem, z dobrego serca, poczucie zadowolenia przenika całą naszą istotę.
I będzie to zwycięstwo. Poszła więc do was, nie trzeba nic z zewnątrz. Ale nie może się obejść bez pracy z drugiej strony - od wewnątrz. Mają dokąd pójść, nic osiągnąć, nic do udowodnienia. Warto tylko jeden punkt do zatrzymania się i ponownemu ustaleniu priorytetów. Stworzenie przestrzeni dla życia swoim wewnętrznym „ja”. Zacząć doceniać siebie jako coś, co jest nam dany, co mamy tu i teraz. Naucz się słuchać siebie. Zdaję sobie sprawę, że same mogą być na tyle przeżyć długo oczekiwany poziom zadowolenia z życia.