„Kapitan Marvel 2” zbiera wszystkie wady uniwersum Marvela
Miscellanea / / November 15, 2023
Film komiksowy trwa zaledwie półtorej godziny, ale nie jest łatwo go wytrzymać.
Jeszcze niedawno Marvel Cinematic Universe było nie tylko zbiorem filmów, ale ważnym zjawiskiem. Można spierać się o jakość poszczególnych dzieł, ale w 2019 roku wszyscy oglądali i dyskutowali o zakończeniu „Sagi Infinity” – film „Avengers: Koniec gry” zarobił w kasie dwa miliardy dolarów. I nie chodzi tu tylko o pieniądze: to było wydarzenie popkulturowe, podsumowujące dziesięcioletnią historię filmowego uniwersum.
Miesiąc przed Endgame wypuszczono Kapitan Marvel. Część fanów krytykowała ten film, często za sprawą wyrwanych z kontekstu wypowiedzi Brie Larson, która grała główną rolę. Ale tak naprawdę „Kapitan Marvel” to całkiem niezłe pochodzenie (historia powstania) tej postaci, choć spóźnione o kilka lat; należy on do pierwszej fazy uniwersum filmowego.
Minęły zaledwie cztery lata. A teraz filmy i seriale Marvela stały się swego rodzaju symbolem przeciętnych komiksów. Oczywiście nie wszystkie: trzecia część „Strażników Galaktyki” okazała się równie porywająca i zabawna jak poprzednie, a drugi sezon także „
Loki„utrzymałem dobry poziom.Ale czwarty „Thor” zrujnował prawie wszystko, co zbudowano w trzeciej części, druga „Czarna Pantera” oderwała się od liczby wątków, „Ant-Man and the Wasp: Quantomania” wyszła jakby niedokończony.
Jest też seria She-Hulk ze okropną grafiką, płaskim humorem i absurdalnym zakończeniem. I „Ms. Marvel” z „Secret Invasion”, którego po prostu nikt nie zauważył. Ponadto studio straciło większość swoich najpopularniejszych aktorów: Roberta Downeya Jr., Chrisa Evansa, Scarlett Johansson, Chris Pratt i najprawdopodobniej Chris Hemsworth.
10 listopada na całym świecie miał swoją premierę „Kapitan Marvel 2” (w oryginale po prostu „Marvels”), kolejny rozdział w kinowym uniwersum. I wydaje się, że właśnie tutaj skupiają się wszystkie problemy obecnej ery Marvela. Aby zrozumieć tę historię, trzeba pamiętać kilka poprzednich filmów i seriali. Ale nawet ekspertom obejrzenie filmu będzie trudne: aktorzy przesadzają, grafika jest okropna i po prostu nie da się zrozumieć, co się dzieje.
Fabuła po prostu nie ma sensu
W pierwszej części Carol Danvers, znana również jako Kapitan Marvel (Brie Larson), zniszczyła sztuczną inteligencję kontrolującą rasę Kree. Ale to tylko pogorszyło sprawę – ich rodzinna planeta umiera. Następnie nowy przywódca Kree Dar-Benn (Zawi Ashton), po znalezieniu kwantowego karwasza – takiego samego jak Kamala Khan (Iman Vellani) z „Pani Marvel”, postanawia przerwać negocjacje pokojowe ze Skrullami i po prostu odebrać zasoby innym planetom.
Musi ją powstrzymać ten sam Kapitan Marvel i pracownik organizacji M.E.C. Monica Rambeau (Teyonah Parris). To prawda, że \u200b\u200bta ostatnia jest także córką długoletniej przyjaciółki Carol i obraża ją superbohaterka. Dotykając punktu przejścia, dzieje się coś dziwnego: teraz, korzystając z mocy światła, Kapitan Marvel, Monica i Kamala natychmiast zamieniają się miejscami.
Każdy film fabularny, nawet dramat realistyczny, implikuje pewien stopień założeń fabularnych lub zbiegów okoliczności. Zwłaszcza jeśli mówimy o filmach gatunkowych, takich jak science fiction. Jeszcze prostsze jest podejście do rozrywkowych komiksów. Ale wszystko ma swoje granice!
Fabułę Kapitana Marvela 2 można podsumować słowami: „To się po prostu dzieje, bo się dzieje”. Każdy element filmu pojawia się znikąd, a widz jest proszony o wiarę w to, co się dzieje.
Dlaczego właściwie długoletni wrogowie Kapitana Marvela znaleźli karwasz podobny do tego, którego używa jej fan? Stało się. Dlaczego wszystkie bohaterki zaczęły zmieniać moce? Tak się po prostu stało. Dlaczego Kree atakują planety, z którymi połączona jest Carol? Po prostu to zaakceptuj. Nie wspominając już o tym, że przyczyną wszystkich problemów okazuje się sama Carol. Ale nawet to można było wybaczyć, gdyby później nie okazało się, że cały konflikt został rozstrzygnięty w ciągu zaledwie kilku minut.
Ale główne pytanie brzmi: dlaczego istnieje fabuła pomiędzy Nickiem Furym a hodującymi flerkenami?
Oczywiście odpowiedź jest oczywista: jakoś zabawić widza dowcipami Samuela L. Jacksona i urocze koty. Ale jakby nawet nie próbowali połączyć tej części z resztą filmu.
Okazuje się, że dla rozwoju kinowego uniwersum istotne są jedynie ostatnie minuty Kapitana Marvela 2 i sceny po napisach końcowych. Ale jako obraz niezależny jest po prostu pozbawionym znaczenia zbiorem zbiegów okoliczności i niezrozumiałych starć.
Zdjęcie wygląda jak skecz
Kinowe Uniwersum Marvela było od dawna krytykowane za przeładowanie nadrzędnymi fabułami i crossoverami. Dawno, dawno temu można było oglądać filmy o różnych superbohaterach osobno. Następnie zostali ze sobą połączeni, a widzowie musieli prześledzić wszystkie pełnometrażowe części. Ale teraz dodano także serie. Drugi "Doktor Strange” jest trudne do zrozumienia, jeśli nie oglądało się „WandaVision”, a motyw wieloświata został wprowadzony w „Lokim”.
Jeszcze gorzej jest z Kapitanem Marvelem 2. Aby to zrozumieć, trzeba obejrzeć nie tylko pierwszy film, ale także seriale „Ms. Marvel” i „WandaWizja”, a jeszcze lepiej „Tajna inwazja”, w przeciwnym razie nie jest jasne, skąd pochodzą Monica Rambeau i Kamala Khan wraz z rodziną. Jednocześnie miło byłoby przypomnieć sobie wydarzenia z Infinity War, w przeciwnym razie tragedia jednej z bohaterek może być niezrozumiała. I wtedy w filmie pojawią się Walkiria z Thora i Kate Bishop z Hawkeye – na krótko, ale bez znajomości bohaterów, gubi się sens ich scen.
Okazuje się, że „Kapitan Marvel 2” nie przypomina nawet przeciętnego crossovera, ale jakiś skecz. Gromadzą się tu postacie z różnych filmów i seriali, ale tak naprawdę nie mają ze sobą kontaktu. A ci, którzy się spotykają – Carol, Monica i Kamala – częściej się tylko wygłupiają, niż robią coś pożytecznego.
Wygląda na to, że jest to film o ratowaniu światów przed zagładą. Aby jednak nauczyć się dokładniejszej zmiany miejsc, bohaterki w komiczny sposób skaczą na skakance i żonglują. Akcja jednej z części filmu rozgrywa się na planecie, na której wszyscy śpiewają i tańczą, łącznie z samą Kapitan Marvel. To najwyraźniej odniesienie do serialu o Kamali Khan. Jednak autorzy zdają się nie brać pod uwagę, że projekty mają zupełnie inny klimat i skalę. Po kinowym hicie nie można spodziewać się atmosfery Bollywoodu: nasza planeta wkrótce zostanie zniszczona, więc będziemy się nią bawić na parkiecie.
Chociaż przy odpowiednim talencie reżysera mogłoby to się udać: James Gunn w „Strażnikach Galaktyki” bawił się piosenkami i tanecznymi bitwami i wyglądało to świetnie. Ale jest jeszcze inny problem.
Kapitan Marvel 2 jest po prostu bardzo słabo wykonany
Wiadomo już, że reżyserka Nia DaCosta nie brał udziału w wielkoformatowych powtórkach filmu – po głównym etapie pracy przeprowadziła się do Londynu, aby zająć się kolejnym projektem. Ostateczny montaż oczywiście również odbył się bez niej.
Tak naprawdę prace nad filmem zostały ukończone bez jego twórcy. Podczas ponownego kręcenia producenci rzekomo chcieli lepiej połączyć różne wątki. Czego najwyraźniej im się nie udało. Ale to nie jedyny problem nowego filmu – „Kapitan Marvel 2” wygląda bardziej na kontynuację serii „Ms. Marvel”. A gdyby, podobnie jak świąteczny dodatek Strażnicy Galaktyki, został wypuszczony na Disney+, skarg byłoby mniej.
Ale to, co można wybaczyć projektowi dotyczącemu transmisji strumieniowej dla nastolatków, nie jest odpowiednie w przypadku hitu o wartości 250 milionów dolarów.
W ostatnich latach dobrą formą stało się krytykowanie efektów specjalnych Marvela: rzeczywiście grafiki w filmach ”Thor: Miłość i grzmot„czy „Ant-Man and the Wasp: Quantomania” wygląda gorzej niż w projektach sprzed 10-15 lat. Niestety, Kapitan Marvel 2 nie jest wyjątkiem.
Częściowo dlatego, że fabuła połączyła trzy bohaterki, które nie mają najciekawszych supermocy: wszystkie używają światła, tylko w innej formie, więc na ekranie przez cały czas pojawiają się kolorowe paski lub wzory. Problem w tym, że oprawa wizualna filmu po prostu nie zapada w pamięć.
Jeśli coś utkwi mi w pamięci, to tylko niedociągnięcia. Np. montaż - jedna scena zostaje zastąpiona inną bez żadnego połączenia, tak jakby pomiędzy nimi miał być blok reklamowy. Albo że aktorzy, jak w przeciętnym serialu, często przesadzają.
Widać, że Kamala Khan i Monica Rambeau wywodziły się bezpośrednio z groteskowych projektów „Ms. Marvel” i „WandaVision”. Ale Brie Larson nawet w pierwszym „Kapitanie Marvelu” nie otwierała szeroko oczu w każdej trudnej sytuacji i nie zastygała po tym z kamienną twarzą.
W tych kilku dramatycznych momentach, kiedy bohaterkom pozwala się normalnie porozumiewać ze sobą, wydaje się, że film wkrótce zamieni się w film o dobrym kumplu. Z pewnością pokażą teraz, że kobiety współpracując mogą naprawić zarówno swoje błędy z przeszłości, jak i problemy wszystkich światów. Ale nie, w następnej scenie wszelkie nadzieje zostają rozwiane: znowu zła grafika, niestosowne żarty i chaos działanie.
Captain Marvel 2 to kompletna porażka studia na wszystkich frontach. Film ustanowił już antyrekord pod względem sprzedaży biletów w pierwszy weekend w całej historii kinowego uniwersum: w Stanach Zjednoczonych film zarobił zaledwie 47 milionów dolarów – mniej niż 15 lat temu „Niesamowity Hulk”. Nowy produkt jest także krytykowany przez krytyków: Zgniłe pomidory „Kapitan Marvel 2” zajmuje trzecie miejsce od końca pod względem odsetka pozytywnych recenzji wśród wszystkich filmów Marvel Cinematic Universe.
Oznacza to, że film nie ma szans na przebicie się w kasie.
Nie ma w tym nic dziwnego: studio nie przeszło całej kampanii reklamowej i to nie tylko z powodu strajku aktorów – o nowym produkcie w zasadzie niewiele się mówiło. Próbując nadrobić stracony czas, jedna trzecia końcowego zwiastuna składa się z ujęć popularnych postaci, których nie ma w filmie.
W związku z negatywnym przyjęciem najnowszych dzieł, w których krytykowano także słabą grafikę i przeciążoną fabułę, zainteresowanie kolejnymi projektami Marvela spadło nawet wśród fanów. Nie mówiąc już o zwykłych widzach, którzy nie zrozumieją kilkunastu filmów i seriali, żeby pójść do kina.
To częściowo dobrze. Studio najwyraźniej znalazło się w ślepym zaułku i nadszedł czas, aby producenci wymyślili kinowe uniwersum na nowo, aby odzyskać zaufanie fanów. Prace wydają się już trwać: gotowe scenariusze do serii Daredevil i filmu Blade są pisane od podstaw i zapowiadają skupienie się na odrębnych, niezależnych projektach. Oczekuje się także restartu „X-Men” i „Fantastycznej Czwórki”.
„Kapitan Marvel 2” pozostaje jak dotąd żywym odzwierciedleniem wszystkich problemów kinowego wszechświata: kiedy studio wypuszcza niezgodny i niedokończony film, próbując przyciągnąć widza popularnym i znajomym tematem nazwy. Niestety, to już nie działa.
Co jeszcze zobaczyć🛋🍿
- 10 świetnych filmów o kotach
- 20 świetnych filmów z Samuelem L. Jackson: od Pulp Fiction do Ochroniarza Hitmana
- „Avengers: Endgame”: jak autorzy zamienili film w serwis dla fanów i wzruszająco pożegnali bohaterów
- Dlaczego cały świat ma bzika na punkcie filmowych uniwersów i jak je rozumieć
- Marvel Universe: wszystko, co musisz wiedzieć przed premierą Doktora Strange’a w Multiverse of Madness