The Walking Dead: Daryl Dixon jest teraz zombie i znanym bohaterem we Francji!
Miscellanea / / September 11, 2023
Nowa lokalizacja, stare problemy.
10 września odbyła się premiera pierwszego odcinka The Walking Dead: Daryl Dixon. Bohater, który przeżył 11 sezonów głównego projektu, trafił do Francji.
The Walking Dead: Daryl Dixon to piąty spin-off oparty na The Walking Dead. Pierwotnie planowano, że serial będzie opowiadał o przygodach Daryla Dixona i Carol Peletier, ale Melissa McBride, grająca tę bohaterkę, zrezygnowała z projektu ze względu na obowiązki zawodowe.
Showrunnerami nowego serialu są Scott M. Gimple (producent 141 odcinków The Walking Dead i kilku spin-offów) i David Zabel (The Whale). W roli głównej Norman Reedus („The Walking Dead”, „Święci z Bostonu»). W projekcie występują także Clémence Poésy („Połóż się w Brugii”, „Tenet”), Adam Nagaitis („Czarnobyl”) i inni.
W tej historii Daryl Dixon trafił do Francji. Nie pamięta, po co przepłynął ocean, ale na pewno miał w tym jakiś cel. Nagle bohater się spotyka organizacja religijna, który wychowuje chłopca i widzi w nim mesjasza zdolnego rozpocząć odnowę świata. Daryl Dixon jest jedyną osobą, która może zabrać dziecko w bezpieczne miejsce.
Autorzy nie wnoszą nic nowego.
Zmienił się kontynent i obsada postaci, ale ogólnie spin-off nie różni się od głównej serii. Wykorzystuje więc strukturę, która stała się nudna dla widzów w piątym i szóstym sezonie The Walking Dead. Bohater przemierza świat, spotyka dobrych ludzi, znajduje enklawę z własnymi dziwnymi zasadami, a potem spotyka wielkie zło. Zdarzyło się to dziesiątki razy w ciągu 11 sezonów The Walking, więc widzowie mogą łatwo przewidzieć wydarzenia.
Wszyscy wyglądają tak samo głupio i jakby nieoczekiwane zakończenia. Kiedy na ekranie pojawia się niewidomy mężczyzna z zawiązanymi oczami, fan The Walking Dead od razu rozumie: bohater nie jest ślepy, on tylko udaje, bo tak działa oryginalny serial. A po kilku minutach okazuje się, że bohater został zauważony – co za niespodzianka! A jeśli broń zostanie wycelowana w Daryla, to nie ma się co martwić o jego życie, bo głupi wróg w pewnym momencie się odwróci, za co otrzyma cios nożem. I oczywiście każda osada musi zostać zniszczona po przybyciu głównego bohatera - także w duchu oryginalnego projektu.
Absurd jest nie do przyjęcia
Bohaterowie”Chodzący trup„Nigdy nie wyróżniała nas inteligencja i inteligencja. Dość przypomnieć, że Rick Grimes przewodził grupie ludzi (która systematycznie rosła) przez dziewięć sezonów, choć nigdy nie był skuteczny – wręcz przeciwnie. Jednak inne postacie były jeszcze głupsze, więc nie zauważyły tej sztuczki. Problem występuje nadal w trybie spin-off.
Scenarzyści musieli rozwiązać problem językowy, ponieważ Daryl nie wie Francuski. I wpadli na pomysł, żeby wszyscy główni bohaterowie mówili doskonale po angielsku. Oczywiście sami autorzy dostrzegają lukę w tym rozwiązaniu, dlatego bohaterowie nieustannie wymyślają wymówki i opowiadają, dlaczego świetnie władają językiem obcym.
Ale szczegóły raczej nie będą tak absurdalne jak ogólna koncepcja. Daryl Dixon popłynął do Francji – w zasadzie to już brzmi jak żart. Dlaczego to robi, nie jest powiedziane w pierwszym odcinku; on sam zdaje się nie do końca rozumieć, o czym zapomniał Zachodnia Europa. Ale pomysł ten jest dość spójny z późniejszymi sezonami The Walking Dead, gdzie chęć dodania nowych lokacji i postaci wyprzedziła logikę, w związku z czym liczba osad rosła wykładniczo.
Decyzje w serialu podejmowane są w taki sam sposób, jak w The Walking Dead. Tak więc cały pierwszy odcinek można sprowadzić do dialogu:
- Daryl, zabierz dziecko ze sobą!
- Nie wezmę tego!
- No cóż, teraz umrę i powtórzę, czy zmienisz zdanie?
- OK, wezmę to...
Tak, The Walking Dead: Daryl Dixon to serial, w którym ludzie przed śmiercią mówią coś ważnego zanikającym głosem, a potem odrzucają głowy i umierają.
Powierzchowność doprowadza do szału
W ostatnich sezonach The Walking Dead pojawił się problem – nowe postacie były wprowadzane tak szybko, że ich śmierć nie wywoływała emocji (czasami widz nie miał nawet czasu poznać ich imion). Spin-off działa w ten sam sposób, używając smutna muzyka w chwili śmierci nie jest jasne kto. To tak, jakbyś potrzebował empatii, ale nie możesz, to zbyt powierzchowny dramat.
Niezwykle irytujące jest równie frywolne podejście projektu do religii. „The Walking Dead” wielokrotnie z tym flirtował, za każdym razem odwołując się do chrześcijańskiej moralności i dyskusji nt biblijna apokalipsa: scenarzyści wzięli pod uwagę, że powinno to być zrozumiałe nawet dla 12-letniego widza, dlatego wszystko uproszczony. Spin-off wykorzystuje ideę mesjanizmu w najprostszej możliwej formie. Dziecko jest geniuszem i wybawicielem, ponieważ potrafi dobrze liczyć w głowie i zna stolice wszystkich krajów (nie jest to najbardziej przydatna umiejętność w świecie, w którym nie ma już państw). Musimy wysłać go do ludzi, którzy wiedzą, jak używać jego mocy. Są jednak tacy, którzy ze złych powodów chcą go przejąć.
Jeśli wyobrazisz sobie, że serial „The Last of Us” i film „Ludzkie dzieci” miały dziecko, otrzymasz „The Walking Dead: Daryl Dixon”. Ale pod warunkiem, że dziecko często było upuszczane.
Wygląda na to, że The Walking Dead będzie trwać wiecznie. Kiedy pisarzom kończą się jasne pomysły, porzucają logikę i wysyłają znajome postacie na nowy kontynent. Być może za kilka lat powstanie spin-off, w którym Rick Grimes eksploruje kosmos, ale nawet w tym przypadku bohaterowie podejmą głupie decyzje, a dialog będzie wyglądał jak parodia dramaty.
Przeczytaj inne recenzje filmów🎥
- „Ahsoka” to serial dla fanów Gwiezdnych Wojen, którzy nie mogą żyć bez kanonu
- „Metalocalypse: Army of the Doomstar” to godne zwieńczenie kultowej serii
- Klątwa zakonnicy 2 to nudna kontynuacja, która potwierdza kryzys serii
- Wielki korektor 3: Denzel Washington i Antoine Fuqua kończą trylogię w świetnym stylu
- „Zakładnicy” – Liam Neeson ponownie ratuje dzieci, które mają zostać wysadzone w powietrze