Szalone tempo i brutalność. Wydano serię „Błędne koło” - mega jasny thriller psychologiczny Soderbergha
Miscellanea / / July 14, 2023
Dla tych, którzy tęsknią za brutalnymi thrillerami, jest to pozycja obowiązkowa.
13 lipca w HBO Max miały swoją premierę dwa odcinki Vicious Circle. Program od początku wyglądał podejrzanie. Faktem jest, że Steven Soderbergh jest mistrzem thrillerów, który zbyt często kręci filmy. Z tego powodu dość trudno przebrnąć przez jego filmografię. Dodano obawy i absolutnie nic, co mogłoby wyjaśnić zwiastun.
Ale wydane odcinki usunęły pytania. Po pierwsze, fabuła jest nadal trudna do wyjaśnienia. Po drugie, to dobry Soderbergh. Dobry Soderbergh to zawsze święto.
Zebrał się solidny zespół do pracy nad błędnym kołem. Soderbergh objął fotel reżysera, scenariusz napisał Ed Solomon („Faceci w czerni”, „Iluzja oszustwa"), wśród producentów - Casey Silver ("Mozaika"). Wszyscy trzej są dobrze zaznajomieni po pracy nad filmem „Bez nagłych ruchów”.
W serialu wystąpili Zazie Beetz (Atlanta), Timothy Olyphant (Pewnego razu w Hollywood), Claire Danes (Homeland), CCH Pounder (Avatar), Jim Gaffigan (Daddy's 17 Again) i inni.
Decyduje szef syndykatu przestępczego porwać kogoś czyjeś dziecko, aby zdjąć klątwę z jego rodziny. Do wykonania zadania zatrudnia nastolatków z Gujany. Detektyw, który monitoruje działalność syndykatu, próbuje wpłynąć na zbliżającą się zbrodnię. Porwanie dziecka nie przebiega zgodnie z planem, zmuszając kilka niespokrewnionych wcześniej rodzin do kontaktu w celu ratowania siebie.
Błyskawiczne tempo
Pierwsza seria sprowadza na widza tyle informacji, że czasami to, co się dzieje, przypomina opowiadanie na nowo. Stopniowo wydarzenia składają się na jedną historię, ale czasami seria jest zagmatwana, chcesz trochę wytchnienia. Łatwo sobie wyobrazić, jak tempo zwalnia o połowę, a jednocześnie „Błędne koło” wciąż jest dynamiczne.
Druga seria kontynuuje ustalone tempo, ale wygląda lepiej - banalnie, bo jest już ogólne pojęcie o tym, co się dzieje.
Im więcej szczegółów poznajesz, tym bardziej cieszy cię ta dzika prędkość, z jaką zachodzą wydarzenia. Miejscami „Błędne koło” przypomina „Dobry czas” swoją energią i żywotnością. Jeśli Soderberghowi udało się to robić przez cały sezon, to fantastyczna robota. Chociaż nawet pierwsze dwa odcinki robią wrażenie.
Biorąc pod uwagę ogólny duch serii (ze zderzeniem kultur, z ezoteryzm, przemoc), momentami wydaje się, że „Za stary, by umrzeć młodo”, który został przyspieszony 5-6 razy.
dzika agresja
Absolutnie wszystkie postacie w serialu są szalone. Nastolatki z Gujany są gotowe zrobić wszystko, aby dostać zieloną kartę w USA i pieniądze. Szef syndykatu przestępczego zagraża istnieniu organizacji z powodu mistycznych praktyk. Ojciec rzekomo porwanego dziecka wydaje się robić wszystko, by uratować nastolatkę, ale nie jest w stanie się pozbierać.
Zarówno sama fabuła, jak i bohaterowie po prostu pryskają nerwy i niepokój. Wraz z dużym tempem rozwoju wydarzeń uzyskuje się mega-jasną historię, w której na każdym kroku spotyka się agresję. Czasem moralne, czasem fizyczne.
Ważne, że błędne koło wykorzystuje przemoc i rozwinąć fabułę, opisać postacie i stworzyć nastrój. Ogólnie jest w nim dużo przemocy.
Powierzchnia na starcie
Wysokie tempo ma też minus – lekką niezręczność fabuły. Jest zbyt wiele drobnych wypadków wszytych w scenariusz, które wpływają na to, co się dzieje, a czasami są one wręcz irytujące. Są one pokryte obfitością wydarzeń, ale wciąż są momentami napięte.
Postacie są ujawniane w najbardziej ekstremalnym trybie, więc na pierwszy rzut oka wydają się zbyt proste. Nastolatki lubią z „podsłuchy”, odpowiedzialny detektyw cierpiący na leniwych szefów, sławny człowiek, który tak naprawdę nie nadąża za swoim synem – jest wiele stereotypów. Dopiero w połowie drugiej serii otwierają się lepiej, a potem obraz mniej więcej się wyrównuje. Jeśli postacie są wściekłe, trzeba trochę wytrzymać.
Pierwsze dwa odcinki wyglądają jak pełnometrażowy thriller psychologiczny. Trudno powiedzieć, dokąd zmierza ta historia: Soderbergh nie pozostawia żadnych wskazówek. Samo istnienie serii Mosaic sugeruje, że w błędnym kole wszystko może się zdarzyć. Ale Soderberghowi można zaufać i – w tym przypadku – trzeba. Pod względem tempa i nerwów jest to znakomity thriller i szkoda byłoby, gdyby się rozpadł w trakcie sezonu.
Przeczytaj także🎬🍿
- „Anatomia skandalu” próbuje mówić o przemocy, ale tonie w stereotypach
- 30 najlepszych seriali telewizyjnych, które trafiły na szczyt IMDb: od „Strefy mroku” po „Czarnobyl”
- „A Crowded Room” – serial, w którym Tom Holland grał mężczyznę z zaburzeniami psychicznymi
- 7 filmów napisanych przez wielkich reżyserów
- 15 świetnych seriali o mafii i gangsterach