Główna seria zimy jest już dostępna. Filmowa adaptacja The Last of Us okazała się nawet zbyt dobra
Miscellanea / / April 05, 2023
Były showrunner z Czarnobyla wyciągnął z gry to, co najlepsze.
The Last of Us ukazało się w 2013 roku i zasłynęło z kinowej fabuły, barwnych postaci i wysokiej jakości dialogów. Jest kontynuacja w 2020 roku. A 15 stycznia HBO wyemitowało pierwszy odcinek The Last of Us.
Showrunnerami adaptacji filmowej byli Craig Mazin (Czarnobyl) oraz Neil Druckmann, reżyser gry i scenarzysta gry.
W serialu występują Pedro Pascal (Narcos) i Bella Ramsay (Gra o tron). Reżyserem pierwszego odcinka był Craig Mazin, kamerzystą Ksenia Sereda („Dylda”). Muzykę napisał dwukrotny zdobywca Oscara (do filmów „Brokeback Mountain"i" Babilon ") Gustavo Santaolalla. Warto zauważyć, że w swoim życiu stworzył ścieżkę dźwiękową tylko do dwóch gier - The Last of Us i The Last of Us 2.
Zgodnie z fabułą, w 2003 roku rozpoczęła się pandemia, spowodowana przez zmutowanego Grzyb. Ludzie zarażali się albo przez wdychanie zarodników, albo przez kontakt ze śliną lub krwią zakażonych osób. I zamienili się w zombie, rzucając się na zdrowych.
Budowniczy Joel spotyka początek pandemii w Austin. Bohater próbuje wyprowadzić córkę z pogrążonego w chaosie miasta, ale w drodze do wyjścia powstrzymuje go wojsko. Zgodnie z rozkazami wojsko strzela do Joela i zabija jego dziecko.
Mija 20 lat. Bohater mieszka w bezpiecznej strefie na przedmieściach Bostonu i pracuje za bony żywnościowe. Straciwszy kontakt z mieszkającym w innym mieście bratem, Joel postanawia wyruszyć na poszukiwanie krewnego, mimo że poza miastem obowiązuje zakaz opuszczania go. Grupa rebeliantów zgadza się dać mu samochód i zapasy, jeśli zabierze ze sobą 14-letnią Ellie. Muszą połączyć siły, aby przetrwać i przemierzyć Amerykę opanowaną przez zombie, właścicieli niewolników i... kanibale.
Doskonałe wykorzystanie oryginału
Mniej więcej jedna czwarta pierwszego odcinka niemal klatka po klatce odtwarza początek The Last Of Us. Sam początek epidemii wyglądał dobrze w grze, w serii został bardziej żywy i dynamiczny. Być może diametralnie zmienił się tylko wygląd poszczególnych postaci, co oczywiście nie jest wadą: nie ma sensu gonić za wyglądem postaci, to nie jest fan art.
Wiele elementów łączących grę i serial można znaleźć w obsadzie. W szczególności Troy Baker, który udzielił głosu głównemu bohaterowi w grze, pojawia się w serialu w niewielkiej roli. Podobnie jak Ashley Johnson, która udzieliła głosu Ellie.
Ale główna zaleta odcinka pilotażowego – „The Last of Us” oczywiście nie jest w lidze. adaptacje filmowe Gry. To pełnoprawna seria, którą trzeba porównywać z serią. A pierwszy odcinek The Last of Us jest zdecydowanie lepszy niż pilot głównego hitu zombie ostatnich lat, czyli The Walking Dead.
Okrutna postapokalipsa
Ogólne zasady przetrwania w świecie serialu są jasne. Ukąszenie zarażonego jest śmiertelne, nie ma szczepionki, a państwo (lub jego pozostałości) ostro rozprawia się z każdym, kto łamie zasady. Tak więc za naruszenie godziny policyjnej grozi kara śmierci, która jest regularnie stosowana. Wizerunek miasta, które żyje według takich praw, wygląda imponująco – okazało się, że to średniowiecze w amerykańskiej scenerii.
Biorąc pod uwagę fabułę, kanibali i podróż, aż prosi się o porównanie do The Road Johna Hillcoata. To zdjęcie posłużyło jako inspiracja do stworzenia gry, teraz jego elementy przeniosły się do serii. Poszczególne epizody przypominają Child of Man Alfonso Cuarona – tutaj też trudno powiedzieć, co jest straszniejsze: wirus czy stan.
Pomimo tego, że niemal każdy kadr przedstawiający postapokaliptyczne miasto można zinterpretować jako odniesienie, The Last of Us wciąż udaje się zsyntetyzować swój styl wizualny. Okrucieństwo i egoizm jednostek łączy się ze zniszczeniem i brudem „bezpiecznej strefy”.
Jasni bohaterowie
Większość postaci objawia się poprzez mowę. Seria bierze pod uwagę, że gra miała dobre dialogi - ale dobre dla gry. Adaptacja komplikuje i rozszerza mowę bohaterów.
Szczególnie dobrze wygląda Ellie - nastolatka, która nieustannie przeklina i jest gotowa rzucić się na każdą osobę z nożem (choć nie wie, jak się nim posługiwać). Rezultatem był błyskotliwy (a nawet bardzo błyskotliwy) bohater, nadający historii czarny humor i nastoletni maksymalizm - czyli zarówno cynizm, jak i naiwność.
Z Joelem jest inaczej. Przed pójściem spać upija się destylatem niewiadomego pochodzenia i popija go pigułkami. Za zewnętrznym spokojem kryją się emocje graniczące z szaleństwem. Jeśli wejdzie do walki, nie zatrzyma się, dopóki nie zmiażdży czaszki wroga.
Scena na początku serialu pokazuje, jaki to świat. zaginiony ze względu na pandemię, więc jego późniejsze zachowanie jest zrozumiałe. Trudno przewidzieć, jak jego zaciekłość objawi się w kolejnych odcinkach, ale w pierwszym odcinku wygląda jasno.
Relacja Joela i Ellie w grze była skomplikowana. W serialu najwyraźniej nic się nie zmieni. Emocjonalnym centrum projektu stanie się komunikacja na pograniczu „Zostałeś mi narzucony” i „Martwię się o Ciebie”, doprawiona tragiczną przeszłością Joela i nastoletnią agresją Ellie. Nie da się ich nie wczuć, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę otaczający ich świat.
Odnoszący sukcesy główni bohaterowie dają powód, by wierzyć, że wszystko będzie dobrze z drugoplanowymi postaciami i są bardzo interesujący: rewolucjoniści, „preppersi", kanibale.
genialny początek
Pierwszy odcinek zdecydowanie warto uznać za udany. Ponad 80 minut (a nawet dwa) poświęcono na tło, krótkie wprowadzenie do głównych bohaterów, z ogólnym opisem postapokaliptycznego świata i motywacji bohaterów. Powodzenie kolejnych odcinków (i całego sezonu) zależeć będzie od tempa fabuły - przez dziewięć odcinków będziesz musiał zaskakiwać widza i zwiększać poziom zagrożenia dla głównych bohaterów. Obfitość jasnych postaci drugoplanowych powinna dodać popędu i szaleństwa do historii.
Gra The Last of Us zawsze wyglądała jak projekt, który na pewno zostanie sfilmowany. Potencjalny problem (jak nie zrobić kopii klatka po klatce, ale zachować ducha oryginału) wydawał się trudny, ale możliwy do rozwiązania. Pierwszy odcinek wygląda tak dobrze, jakby problem nigdy nie istniał. Jest to niezależny i samowystarczalny projekt, który jest gotowy zadowolić fanów gry, ale nie chce być przez nich prowadzony. Widz, który nic nie wie o grze, będzie miał nie mniejszą przyjemność z oglądania.
Przeczytaj także🧟♂️🔥🔥
- 100 naprawdę fajnych postapokaliptycznych filmów
- 12 filmów o wirusach, które sprawią, że pomyślisz, uwierzysz w dobro lub po prostu się przestraszysz
- 25 filmów o zombie, których nie możesz odłożyć
- 25 filmów i seriali o epidemiach, które naprawdę przerażają
- 13 najlepszych programów telewizyjnych o wirusach: od apokalipsy zombie po prawdziwe historie