„Aktorki”: Fiodor Bondarczuk w końcu stworzył interesującą serię
Miscellanea / / April 03, 2023
Być może najbardziej obiecujący rosyjski projekt tego roku.
30 marca w serwisach Kinopoisk i Wink odbyła się premiera dwóch pierwszych odcinków serialu "Aktorki".
Scenariusz napisała Paulina Andreeva, która wcześniej pracowała nad projektem Psycho. Lista producentów wygląda imponująco: Valery Todorovsky, Wiaczesław Murugow, Siergiej Bondarczuk. Spektakl wyreżyserował Fiodor Bondarczuk. W rolach głównych Swietłana Khodchenkova, Polina Pushkarchuk i Elena Nikolaeva.
Jak można się domyślić, serial opowiada o życiu aktorek - Poliny, Aleny i Oksany. Grają w teatrze, chodzą na przesłuchania i mają nadzieję na udaną karierę. Rywalizują też ze sobą, zazdroszczą i próbują łączyć pracę z życiem osobistym.
Dużo chaosu
„Aktorki” mają dość dziwną strukturę. W sumie zostanie wydanych 10 odcinków podzielonych na trzy akty. Główni bohaterowie pojawiają się na ekranie nie tak często, jak zwykle. Nawiasem mówiąc, pierwszy odcinek należy do postaci granej przez Aleksieja Makarowa. Bystry i charyzmatyczny artysta podoba się wszystkim kolegom w teatrze, a także ma nadzieję kręcić w filmach autorskich. Makarov gra w taki sposób, że można w zasadzie zapomnieć o koncepcji serialu i zdecydować, że fabuła będzie dedykowana jemu. Sceny z nim przypominają "Birdmana" - długie przejścia przez sale za kulisami są do bólu podobne.
Już w drugim odcinku bohater Makarowa wypada z fabuły, a potem na pierwszy plan wysuwają się aktorki. Wciąż jednak nie wiadomo, w jaki sposób serial będzie budowany. Polina, grana przez Swietłanę Chodczenkową, ma mało czasu ekranowego, więc w ogóle nie można o niej powiedzieć - choć kampania reklamowa przedstawiała ją jako główną bohaterkę. Jest artystką, ale nie wiadomo gdzie i kogo gra.
Wszystko jest jaśniejsze z Aleną i Oksaną. Są młodzi, grają najbardziej niepozorne role w teatrze, dlatego traktują kolegów z zazdrością. Dziewczyny bez końca chodzą na przesłuchania i czekają na swoją szansę. Jednak o ich życiu i karierze widz dowiaduje się pod koniec drugiego odcinka – wcześniej po prostu egzystują w ogólnej przestrzeni postaci drugoplanowych.
Dziwna struktura nie stanowi problemu z serią, ale może być odrażająca. Jeśli nic nie jest jasne podczas oglądania (kim są postacie, czego chcą, co ogólnie powinno się stać), nie bój się – to normalne. Zwróć uwagę na wszystko inne, z biegiem czasu ogólna fabuła ułoży się w coś logicznego.
Świetne dialogi
Gatunek „Aktorki” można przypisać dramatowi, ale z wyjaśnieniem, że humor w serialu wystarczy czarny. Dialogi zarówno poruszają dramat, jak i rozśmieszają. Bohaterowie mają żywą mowę, w której jest minimum patosu. Jest, ale raczej w formie parodystycznej. Kreatywni ludzie wyśmiewają kreatywnych ludzi - klasyka gatunku.
Dialog w „Aktorkach” jest główną przestrzenią rozwoju postaci. Robią tylko to, co mówią, więc dokładność i trafność uwag jest bardzo ważna. Najwyraźniej Paulina Andreeva odniosła sukces. Ze względu na chaos w fabule trudno wyciągnąć poważne wnioski z dwóch odcinków, ale nie ma też powodu do przeklinania.
wspaniały obraz
Seria cieszy się nie tylko doskonałymi dialogami, ale także ciekawym obrazem. Za nią odpowiada Jurij Nikogosow – operator, który nakręcił najnowszy thriller”Wścieklizna”, a także pracował nad serialem„ Chiki ”. „Aktorki” obfitują w długie ujęcia i skomplikowane penetracje w wąskich korytarzach – Nikogosov wykonuje swoją pracę doskonale.
Oczywiście oświetlenie również odgrywa ogromną rolę w jakości ostatecznego obrazu, ponieważ pierwsze dwa odcinki są prawie w całości kręcone w pomieszczeniach. Korekta kolorów sprawia, że kadr jest jeszcze bardziej soczysty i jasny.
Widać, że tym wszystkim dowodził Fiodor Bondarczuk – wie, jak pracować z oprawą wizualną. Na szczęście scenariusz do „Aktorek” nie został napisany przez reżysera – wtedy na pewno byłyby problemy.
Dziwna i odrażająca muzyka
Być może jedyną rzeczą, która myli w „Aktorkach”, jest muzyka. Zawsze ma się wrażenie, że znalazła się w serialu przez przypadek. Igor Vdovin pracował jako kompozytor, który stworzył ścieżkę dźwiękową do „czarna wiosna„- rzadki przypadek, gdy chciałem osobno słuchać kompozycji z rosyjskiego projektu. Tym razem było to coś absurdalnego. Irytujący motyw główny, który pojawia się co 10 minut, jakby nawoływał do wyłączenia serialu. A poza nią nie ma nic niezapomnianego.
Być może warto było całkowicie zrezygnować ze ścieżki dźwiękowej – lepszy rydz niż nic. Nawiasem mówiąc, „Horace i Pete” Louisa C. Kaya wyglądał świetnie bez muzyki poza ekranem.
„Aktorki” to jasna seria, którą warto obejrzeć. Pierwsze dwa odcinki zapowiadają się obiecująco, pozostaje mieć nadzieję, że kolejne serie nie będą gorsze. Paulina Andreeva po raz kolejny napisała ciekawy scenariusz, ale jest on znacznie bardziej złożony niż w Psyche. Jeśli narracja się nie rozpadnie, to „Aktorki” zdobędą tytuł najlepszego rosyjskiego serialu roku.
Przeczytaj także🧐
- Globalne ocieplenie nas zabije. Tak mówią gwiazdy serialu „Ekstrapolacje”.
- „Roy” to dziwny serial o gwiazdach, w którym Billie Eilish prowadzi kult
- Syn Batmana w Riverdale. Co się stało z serią Gotham Knights?
- Lucky Hank to obiecujący serial komediowy z Bobem Odenkirkiem w roli głównej.
- Spadkobiercy wrócili. Oto, co działo się w poprzednich sezonach serialu