John Wick 4 to po prostu ogień! Keanu Reeves 169 minut zabija wszystko, co się rusza
Miscellanea / / April 02, 2023
Uważamy, że jest to najlepsza część franczyzy.
23 marca odbyła się premiera filmu „John Wick – 4”. Ostateczny (prawdopodobnie) obraz o bezwzględnym zabójcy wyreżyserował reżyser trzech poprzednich filmów – Chad Stahelski. Scenariusz napisali Shay Hatten (John Wick 3) i Michael Finch (November Man). To pierwszy film z serii, który nie został wyprodukowany przez Dereka Kolstada, oryginalnego twórcę. W rolach głównych Keanu Reeves, Bill Skarsgård, Donnie Yen.
Obraz jest poświęcony konfrontacji między Johnem Wickiem a markizem de Gramont, jednym z przywódców Rady Klanów. Wszyscy najlepsi zabójcy ponownie stają przeciwko głównemu bohaterowi – w tym jego stary przyjaciel. John próbuje zniszczyć markiza, zajmując się zabójcyczekając na niego na każdym rogu.
Niesamowita akcja
Film otwiera scena, w której John Wick uderza w worek treningowy w piwnicy. Minutę później jedzie konno przez pustynię, strzelając do kolejnych wrogów. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że w ten sposób bohater zamyka pytania pozostawione po części trzeciej, ale jest to złudzenie: autorom zależało po prostu na jasnej strzelaninie w duchu westernów. Ta scena jest kwintesencją całego filmu.
Przez cały film John Wick walczy w japońskim hotelu pełnym szklanych figurek w berlińskim klubie, Pustynie francuskie, pustynia, ogród i kilka innych lokacji, których praktycznie nie ma nic wspólnego. Fabuła jest podrzędna działanie - Scenarzyści prowadzą bohatera do miejsca, w którym fajnie będzie walczyć. I to jest świetne.
Podobnie jak w pierwszych częściach, sceny akcji kręcono z minimalną ilością cięć. Okazuje się, długie i intensywne walki, podczas których John Wick demonstruje swoje mistrzostwo w różnych sztuki walki, a także używa wszystkich broni, które przychodzą do ręki. Nawet nunczako.
Walki i strzelaniny w pierwszej połowie filmu są na najwyższym poziomie, ale mogą być trochę nudne ze względu na ilość. Ale potem zaczyna się coś zupełnie niesamowitego: ostatnie 50 minut wygląda jak idealny film akcji. Genialne walki na jezdni, wyrwane drzwi samochodów i adrenalinowa muzyka - a wszystko to przy niesamowitej pracy kamery.
John Wick 4 zaczyna się od dobrych scen akcji, a kończy na świetnych.
Mniej logiki
Do czwartej części widzowie dość dobrze rozumieją świat, w którym żyje John Wick. Być może najważniejszą wiedzą jest to, że „wieczne” zasady nic nie znaczą. I tak można je ciągle wymyślać i dodawać do fabuły. Jeśli „sekularyzacja” hotel „Continental” w drugiej części wyglądał na złamanie regulaminu, w czwartej to zwykłe zajęcie. Nowy film ponownie ujawnia „stare” i „wieczne” prawa. Są raczej sprzeczne z pierwszymi trzema częściami, ale daj spokój: John Wick nie jest odwiedzany dla logiki.
W nowej części powiększył się nie tylko zestaw zasad, ale także liczba zabójców. Teraz zabójców pojawiających się w dowolnym miejscu na świecie wydaje się nie mieć końca. Jeśli w poprzednich częściach ich liczbę tłumaczono faktem, że John Wick był wszędzie napadany, teraz po prostu mieszkają wszędzie. Setki Francuzów w Paryżu tylko czekają, aż przyjdzie im jakiś cel. Aby się nie zgubili, pomaga im stacja radiowa, która relacjonuje ruchy bohatera. Nie jest jasne, w jaki sposób poznaje jego trasę w nocy, ale Wick zawsze trafia w cel.
Ale jeśli Wick pójdzie dalej Paryż każdy widzi, to jego podróże między krajami są ściśle tajne. Do tego stopnia, że nie są nawet pokazywane widzowi. Zabójcy też nie mogą znaleźć Wicka, więc po cichu się wprowadza. Wydaje się to dziwne, ale znowu w filmie nie chodzi o logikę: Keanu Reeves gra zabójcę, a nie szachistę.
Stereotypy pracy
Co ludzie robią w Japonia? Patrzą na sakurę, piją sake i rozmawiają o buddyzmie – tak przynajmniej widzą ten kraj autorzy Johna Wicka. Ale w Niemczech ludzie chodzą do klubów, żeby potańczyć do techno. Francuzi są oczywiście bardziej kulturalni - idą na tle Wieży Eiffla.
Od pierwszej części „Johna Wicka” hitem żurawiny, z czasem to nie minęło. Jednak jest już za późno, aby z nią walczyć: skoro zdecydowali, że prawdziwe imię Wick to Jordani Yovanovitch, to musimy kontynuować. Aż dziw bierze, że bohater nie bije Francuzów dużym rogalikiem, a Niemców bawarską kiełbasą.
Żurawina dotknęła także nowych bohaterów, ale im to nie przeszkadza. Donnie Yen gra „starego przyjaciela” Johna Wicka, Kane'a. Wspaniały zabójca już dawno przeszedł na emeryturę, ale nakazuje mu mieć towarzysza. Kane ma małą osobliwość - jest ślepy. Jednak to mu nie przeszkadza i fajnie walkai strzelać do wrogów. Sceny z nim przypominają "Ślepą furię" na sterydach.
Hiroyuki Sanada gra Shimazu. Jest także starym przyjacielem Johna Wicka (tak, „starych przyjaciół” bardzo łatwo wprowadza się w tym filmie), ale w przeciwieństwie do Kane'a jest gotowy pomóc towarzyszowi. Shimazu jest prawdziwy samuraj. Jego podwładni biegają z łukami, katanami i shurikenami, a nunczako można znaleźć w jego hotelu.
Zarówno Kane, jak i Shimazu są strasznie stereotypowymi bohaterami. Podobnie azjatyckie postacie były przedstawiane w filmach akcji 40 lat temu. Jednak ich stereotypizacja nie powoduje odrzucenia, a jedynie lekki uśmieszek, bo są po prostu wspaniałymi bohaterami. Odpowiednie żarty, odpowiednia fabuła, konsekwentne działania – i budzą sympatię.
John Wick 4 to kolejny genialny film akcji, który łączy w sobie to, co najlepsze w gatunku. Nie ma w nim prawie żadnego sentymentalizmu, ale jest dużo dobrych walk i błyskotliwych bohaterów. Nawiasem mówiąc, możesz iść na nią, nawet jeśli widziałeś tylko jedną (dowolną) część: to dobra atrakcja, a nie skomplikowana zawiła historia.
Przeczytaj także🐱👤🐱👤🐱👤
- 20 najlepszych filmów akcji z lat 90., które wywołają przyjemną nostalgię
- 20 najlepszych filmów akcji sci-fi wszechczasów
- 15 historycznych filmów akcji, które zapierają dech w piersiach
- Top 50 filmów akcji, które możesz oglądać bez końca
- 20 najlepszych filmów akcji 2023 roku: wszystko, na co musisz poczekać i zobaczyć