Czy warto obejrzeć „Close Gestalt” – kontrowersyjną komedię o życiu pozagrobowym autorów „Stażystek”
Miscellanea / / August 15, 2022
11 sierpnia serwisy Kinopoisk i Okko wydały pierwsze dwa odcinki serii Close Gestalt.
Showrunnerem był Maxim Pezhemsky, znany jako reżyser filmów „Mama, nie płacz” i „Love-Carrot 2”. Udało mu się również pracować przy serialach - m.in. "Stażyści".
Scenariusz napisał Dmitrij Lemeshev, który pracował przy takich projektach jak „Big Rzhaka”, „Okolofutbola”, „Alibi”. Główną rolę zagrał Alexander Ilyin, znany z roli Lobanova w serialu Stażyści.
„Close Gestalt” opowiada o prostym facecie Feda, który pomaga zmarłym naprawić błędy przeszłości. Fedya pracuje jako sprzedawca w salonie samochodowym i obserwuje rozpad jego małżeństwa. Podczas kłótni z żoną wypada przez okno, a budząc się w szpitalu widzi swoją teściową, która zmarła trzy lata temu. Teściowa donosi, że jej dusza nie zostaje przyjęta do tamtego świata, ponieważ musi „zamknąć gestalt” - aby zakończyć swoje sprawy na ziemi. Oczywiście z pomocą Fedyi, bo tylko on ją widzi.
Sprawa nie ogranicza się do jednej teściowej: niespokojne dusze nieustannie przychodzą do Fedyi. Łącznie z ojcem, który zmarł w wieku 19 lat - główny bohater wygląda prawie dwa razy starzej. Więc Fedya staje się łącznikiem między martwymi duszami a światem rzeczywistym. Ale nie tylko rozwiązuje mistyczne problemy, ale także stara się poprawić swoje życie osobiste.
Dlaczego warto obejrzeć serial „Close Gestalt”
Serial okazał się bardzo nierówny – mocne i słabe cechy mogą ujawnić się nawet podczas jednej sceny. Projekt ma jednak wiele zalet.
Ciekawy główny bohater
Zamknij Gestalt może pochwalić się świetnym głównym bohaterem. Trochę naiwna, ale nie głupia, miła, ale nie za bardzo, Fedya to kontrowersyjna i interesująca postać. Dręczą go wątpliwości co do swojego miejsca w świecie, jego… pragnienia, więc jest stale w stanie niepewności. Świadczy o tym również jego sposób mówienia - na styku intelektualisty, starannie dobierającego słowa, i założyciela piramidy finansowej, który chce sprzedać coś bezsensownego.
Michaił Łomonosow jest kilkakrotnie wspominany w dialogach z Fedyą, czasem odniesienia wizualne przypominają naukowca. Wszystko to nie jest przypadkowe - Aleksander Ilyin śpiewa w grupie Lomonosov Plan. Oczywiste jest, że Ilyin był początkowo uważany za głównego aktora, scenariusz został przynajmniej dostosowany do niego. I nie bez powodu: aktor w pełni oddaje ważne cechy swojej postaci.
Dobre żarty
Niektóre sceny w "Close Gestalt" są naprawdę zabawne. Protagonista znajduje się w niecodziennych sytuacjach i za pomocą pomysłowości (i rad zagubionych dusz) wychodzi z nich, robiąc po drodze coś zabawnego – w jednej ze scen udaje nawet członka sekretu zamówienie. Śmiech wywołuje również to, jak Fedya odpiera rady młodego ojca, który próbuje nauczyć syna o życiu, chociaż żył o połowę krócej.
Serial z powodzeniem szydzi z psychologii pop z jej powierzchowną interpretacją pojęć: bohaterowie myślą, że zamykają gestalts, ale nie wiedzą co to jest W rzeczywistości. W przybliżeniu ci sami autorzy odwołują się do różnych koncepcji życia pozagrobowego. Bohaterowie nie są silni w religioznawstwie, więc sami starają się wypracować zasady dostania się „do nieba” – pod warunkiem, że każdy ma swoje „niebo”, autorskie.
Seria przeszła również przez blogerów wideo. Fedya i jego żona regularnie oglądają filmy „ekspertów” opowiadających o związkach. Im bardziej bohaterowie zastosują się do rady, tym mniejsze szanse na uratowanie ma małżeństwo.
Świetne zdjęcie
Odkąd rosyjskie programy telewizyjne są częściej emitowane w streamingu niż w telewizji, jakość obrazu znacznie się poprawiła. Zamknij Gestalt nie jest wyjątkiem. Wyróżnia się dobrą pracą kamery i doskonałą scenografią.
„Close Gestalt” unika krzykliwych kolorów – nie bez powodu został nakręcony jesienią. Melancholijny obraz dodaje akcji trochę melancholii i beznadziei, ale nie fatalny. Okazało się, że Rosja jest dość ciekawa, co rzadko pokazywane jest w filmach. Nie jasne, jak w komedii, ale nie szare, jak w dramatach.
Co może odeprzeć serię „Close Gestalt”
Serial ma też poważne problemy wynikające ze scenariusza.
Za dużo moralizowania
Slogan serialu nazywa go „komedia z duszą”, ale czasami jawi się jako komedia namiętna. Chodzi o moralizowanie, czyli za dużo.
Cały odcinek zajmuje bandyta z lat 90., który mści się na przyjacielu (tak zamyka gestalt). Zachowuje się jak złoczyńca. Tak, charyzmatyczny i sympatyczny, ale opowiadający, jak zabijał ludzi partiami. Następnie komunikuje się przez Fedyę z Przyjęcie córka i wstępuje do nieba - kilka minut dobrego zachowania sprawia, że jest dobry. Najważniejsze jest, aby wygłosić płaczliwy monolog.
Pod naporem cudzych opowieści główny bohater również zaczyna myśleć o tym, co jest właściwe i słuszne. Ze względu na to, że jest dobrze napisany, sceny wyrzutów sumienia i refleksji prezentują się stosunkowo dobrze. Ale potem pojawia się karton utraconej duszy, mówiący o błędach w życiu, a wszystko sprowadza się do formuły „powiedz smutne słowa smutnej muzyce”.
Autorzy serii przyznają, że początkowo nie było mowy o moralności i wysokich znaczeniach, pojawili się w przepisanej wersji scenariusza. Być może poprawki pogorszyły się "Close Gestalt".
Za dużo stereotypów
Problemem serialu są też zagubione dusze, które są zbyt stereotypowe. Teściowa, która pojawia się w pierwszym odcinku, wydaje się być skreślona z sowieckich żartów. Bandyta z lat 90. jest też najbardziej stereotypowy – na poziomie Fomy z Fizruk.
Odniesienia do popularnych obrazów kultury popularnej nie stanowią problemu, ale można je wykorzystać bardziej kreatywnie.
Czy warto oglądać serial „Close Gestalt”
„Close Gestalt” okazał się jak najbardziej nierówny. Oryginalny humor współistnieje z brodatymi anegdotami, błyskotliwe historie bledną z powodu moralizatorstwa, żarty o życiu pozagrobowym zawsze kończą się płaczliwym i banalnym monologiem. Ciekawy bohater nieustannie komunikuje się z postaciami z kartonu.
Arcydzieło nie wyszło, ale serialu też nie można nazwać porażką. Na uwagę zasługuje „Close Gestalt”. Aby zrozumieć, czy warto go oglądać, wystarczy poświęcić czas na pierwszy odcinek – wyraża on wszystkie mocne i słabe strony serialu.
Przeczytaj także🧐
- 15 serii na jeden sezon na przyjemne wieczory
- „Próg wejścia jest za wysoki”: co piszą krytycy o serialu „Piasak”
- 5 powodów, dla których warto obejrzeć „Separację” – najlepszy analog „Czarnego lustra” Bena Stillera
- Czy warto obejrzeć serial „Na powierzchni” – kryminał o życiu po nieudanym samobójstwie?
- 12 głównych programów telewizyjnych w sierpniu: House of the Dragon, The Sandman i Andor
Najlepsze oferty tygodnia: rabaty i promocje w AliExpress, Lamoda i innych sklepach