Zdobądź kochankę, otwórz kanał energetyczny, zgiń: czytelnicy Lifehackera o najgorszych sesjach z psychologami
Miscellanea / / July 18, 2022
Praktyki ezoteryczne, nieproszone porady i dewaluacja uczuć to oczywiste sygnały ostrzegawcze.
«Daj mi znać” to rubryka opowiadań naszych czytelników. Co tydzień przeprowadzamy ankietę i czekamy na Wasze komentarze. W tym tygodniu zebraliśmy historie o niekompetentnych psychologach. Publikujemy je, a także dzielimy się wskazówkami, jak zrozumieć, że specjalista zachowuje się nieprofesjonalnie.
Historie naszych czytelników o najgorszych sesjach w ich życiu
„Wy, Moskali, śmiejecie się”
Anonimowy
Miałem ataki paniki. Szukając „mojego” psychologa, musiałem przejść przez kilku dziwnych specjalistów.
Pierwszą polecił znajomy. Sesja odbyła się w domu. „Psycholog” posadziła mnie na krześle, a ona siedziała naprzeciwko. Nie prosiła o nic szczególnego. Było dosłownie jedno pytanie: „Co się z tobą dzieje?”
A potem zaczęła poruszać rękami i mówić: „Za tobą jest starszy mężczyzna... On czegoś od ciebie potrzebuje... Wygląda na to, że to twój krewny”. Potem próbowała zmusić mnie do odgadnięcia, kto to był. Ponieważ znalazłem się w rozpaczliwej sytuacji, bardzo starałem się uwierzyć w ten nonsens, ale to i tak nie działało.
Wtedy „psycholog” kazał mi położyć się na macie na podłodze. Pomyślałem: „Ok, to musi być jakaś technika relaksacyjna”. I nagle zaczęła naciskać stopę na moją klatkę piersiową, aby „otworzyć kanał”. Powiedziałem jej: „Nie wiesz nawet o moim zdrowiu. Może nie mogę pchać klatki piersiowej stopami? Po tych moich słowach wysłuchałem tyrady: „Wy, Moskali, śmiejecie się. Nie wierz w nic. Nie mogę tak pracować!"
Potem poszedłem do specjalisty w poradni psychologicznej. Pytał mnie szczegółowo o wszystko. A potem wyjął ikonę i świece… Próbował mnie zmusić do czytania modlitw. Powiedziałem: „Mogę to robić w kościele. Nie bądźmy ezoteryczni”. Na co warknął: „W przeciwnym razie to niemożliwe”. Krótko mówiąc, wyjechałem z niczym.
Szukałem nowego psychologa ze słowami: „Proszę, bez magii, mistycyzmu, astrologii i religii”. Trzeci specjalista wydawał się odpowiedni. Z wieloma dyplomami i dużym doświadczeniem. Ale wkrótce poczułem straszny dyskomfort.
Próbowała użyć na mnie hipnozy ericksonowskiej. A kiedy to nie wyszło, zaczęła mnie skarcić. Po fakcie zdałem sobie sprawę, co jeszcze było denerwujące w spotkaniach z nią. Nie pozwoliła mi mówić, przerwała mi, dała nieproszona porady.
W rezultacie lista wymagań dla psychologa została uzupełniona o nowy punkt: „Muszę słuchać wszystkiego, co mówię”. Potem udało mi się znaleźć dobrego specjalistę.
"Nie wiem, pomyśl o tym"
Anonimowy
Poszłam do psychologa z problemem silnego przywiązania do byłego partnera, który źle mnie traktował. Na początku wydawało mi się, że sesja poszła dobrze, ale później zdałem sobie sprawę, że w rzeczywistości nie udzielono mi żadnej pomocy.
Przyszedłem do specjalisty, podzieliłem się swoimi problemami, przeanalizowałem je, znalazłem rozwiązania. A psycholog cały czas mówił tylko, jakim jestem wspaniałym facetem. Szczerze mówiąc, taką pochwałę możesz dostać za darmo - od bliskich.
Kolejny czynnik, który mnie zdezorientował, był związany z pracą domową. Musiałem pisać listy do siebie i mojego byłego. Kiedy pokazałem je psychologowi, powiedziała: „Apel do partnera jest silny! Bardzo dobrze! Ale do siebie - raczej słaby. Nie lubiłem". Na pytanie, co się z nim dzieje, otrzymałem odpowiedź: „No nie wiem, pomyśl o tym”.
„Połóż się na kanapie i umrzyj”
Anonimowy
Przyszedł z niepokojem dentystycznym. Pewien psycholog Gestalt powiedział: „Połóż się na kanapie i umrzyj”. I kolejny „profesjonalista” chrapał podczas autotreningu. Oskarżono mnie też, że to ja sam jestem winny gwałtu, a właściwie „chcę więcej”.
"Jakie problemy możesz mieć?"
Jewgienija Sewastjanowa
byłem w miękkim nastoletnie wiek. Wtedy wydawało się, że nikt mnie nie rozumie, nikt nie może mi pomóc, świat się wali i nikogo to nie obchodzi!
Rozmawialiśmy z mamą i postanowiliśmy znaleźć psychologa. W tamtych czasach poszukiwanie specjalisty w Internecie nie było zbyt popularne. Nie chciałem też pytać moich przyjaciół. Dlaczego reklamować? „Nie jestem psycholem, żeby iść do psychologów!” Myślałem.
Dlatego zadzwonili zgodnie z ogłoszeniem znalezionym na przystanku autobusowym. Do ogrodzenia przyklejono niepozorną kartkę z numerem i nazwiskiem specjalisty. Nie jest to najbardziej wiarygodne źródło, ale nie było alternatyw.
Przerażająca ciotka w ogóle nie lubiła siebie. Mówiła niegrzecznie. Nie słuchał mnie. Nie próbował znaleźć źródła problemu. W niektórych momentach nawet nie ukrywała swojego paskudnego uśmiechu i przeszła na protekcjonalny ton.
Potem w ogóle powiedziała: „Jesteś dzieckiem! Jakie problemy możesz mieć? Ale ona, dorosła kobieta, naprawdę ma problemy - jeszcze bardziej prawdopodobne PROBLEMY. I zaczęła mówić o nieporozumieniach z mężem i nieposłusznym synem.
W zasadzie nie otrzymałem żadnej pomocy. Wyszedłem tam w 15-20 minut z poczuciem, że właśnie zmarnowałem swój czas, że nikt tak naprawdę nie przejmuje się moimi problemami, a psychologowie to niekompetentni szarlatani.
W drodze do domu rozmawialiśmy z mamą o tej pani, o tym, co próbowałem jej powiedzieć io wszystkim w ogóle. W tym momencie uświadomiłem sobie, że moja mama po prostu mnie rozumie i martwi się o mnie.
Mimo to wrażenia z wizyty u takiego specjalisty na długo utkwiły mi w pamięci. Następnym razem zwróciłem się do psychologa po 12 latach.
„To tylko rada”
Anonimowy
Chciałem skorygować niepokój związany z relacją z młodym mężczyzną. Na jednej ze znanych stron znalazłem psychologa. Od razu zwróciłem uwagę, że specjalista przemówił do mnie.
Pod koniec sesji poradziła mi, żebym znalazła innego faceta, żebym nie była zbyt zależna od partnera. Na pytanie: „Sugerujesz, że mam kochanka i zdradzam młodego mężczyznę?” odpowiedziałem, że nie należy wieszać metek i „to tylko rada”. Cóż, to jest...
„Wszyscy są śmieszni – nie tacy jak ty”
Anonimowy
W tym momencie spadło na mnie wiele problemów. Stanęłam w obliczu śmierci bliskich krewnych, które następowały jedna po drugiej – tak, że w ciągu dwóch lat odwiedziłam pięć pogrzeb. Stawiła czoła alkoholizmowi ojca i jego późniejszej śmierci, a także nieodpowiednim szefom w nowej pracy.
Płakałam kilka godzin z rzędu – zarówno w domu, jak i w komunikacji miejskiej. Wcale nie zawstydzony przez ludzi. Nie chciałem żyć.
W końcu podjąłem decyzję i poszedłem do miejskiej ambulatorium psycho-neurologicznego. Umówiłem się na wizytę u psychiatry, który zaczął mnie zastraszać rejestracją: „Ale wtedy nie znajdziesz normalnej pracy! Nie masz praw. A jeśli dostaniesz pana młodego, co jeśli dowie się, że byłeś w aptece i cię opuści?
Nie było sposobu, żeby się kłócić. Dlatego zamiast leków psychiatra polecił mi wizytę u psychologa. Kiedy do niej podszedłem, nie słuchając do końca, powiedziała, że wszystkie moje łzy były prawdopodobnie spowodowane niepowodzeniami w życiu osobistym. Chociaż w ogóle o tym nie było mowy. A co z życiem osobistym? Każdy, kto popadł w depresję, wie, że w tym okresie nie tylko o miłość, ale też nie dba o siebie.
Następnie, zgodnie z klasykami gatunku, psycholog zaczął mi mówić, że mam „bezsensowne problemy”: „Tu byłem w internacie, są inwalidzi bez nóg. I wszyscy są zabawni - nie tacy jak ty.
Sesja zakończyła się wręczeniem mi kwestionariusza z ponad 500 pytaniami i powiedzeniem: „Nie próbuj pisać niczego ekstra! A potem po prostu zwariujesz. Wypełniłem ankietę i poszedłem do domu.
Zdałem sobie sprawę, że nie będę miał siły znieść kolejnej takiej wizyty. Kiedy wróciłam do lekarza, który groził mi rejestracją, potraktował mnie znacznie lepiej i zdiagnozował u mnie umiarkowaną depresję. Przepisał dobre lekarstwa i w końcu poczułam się lepiej.
„Musisz być maltretowany jako dziecko”
Alyona
Zostałem przeszkolony jako psycholog szkolny, a ja i moi koledzy z klasy praktykowaliśmy w jednej z placówek edukacyjnych. Na pierwszym spotkaniu nasz mentor – praktykujący psycholog – bez pytania z jakiegoś powodu zaczął głośno analizować każdego.
Powiedziała, kto jest czym, z wyglądu. W trakcie analizy wizualnej wyciągnęła szczegóły w stylu „musiałeś być maltretowany jako dziecko - makijaż jasno”, „rodzice cię nie lubią, a ty chcesz przyciągnąć uwagę demonstracyjnym zachowaniem” i tak dalej.
"Twoja córka ma nierealistyczne szczęście"
Anonimowy
Przyszedłem do psychologa, aby omówić relację z córką. Potem zawarłam nowe małżeństwo i przenieśliśmy się do innego miasta. Na szczęście miała dobre relacje z ojczymem. Kiedy o tym powiedziałem, psycholog parsknął: „Twoja córka ma nierealistyczne szczęście. Powinna być ci wdzięczna i nie popisywać się.
Później dowiedziałem się, że sama specjalistka miała podobną historię w dzieciństwie, ale jej związek z ojczymem nie wyszedł.
Dlatego rada dla osób, które zwracają się do psychologów: nie ufaj im ślepo. Wszyscy jesteśmy różni. Ten sam specjalista może doskonale pomóc twojemu przyjacielowi, ale zupełnie nie nadaje się dla ciebie. W razie wątpliwości należy skontaktować się z innym specjalistą.
Lista kontrolna do identyfikacji nieprofesjonalnego psychologa
Lena Kotowa
Praktykujący psycholog
Można wyróżnić następujące znaki. Psycholog:
- Unika lub nie odpowiada na pytania dotyczące jego doświadczenia i wykształcenia, a także tego, jak będzie budowana Twoja wspólna praca.
- Daje diagnozę lub przepisuje leki.
- Potępia, zawstydza, dewaluuje. Mówi ci, że twoje uczucia są złe i wyjaśnia, jak powinieneś się czuć.
- Obwinia cię za to, co się stało.
- Większość konsultacji mówi o sobie lub o innych klientach. Nie oznacza to, że psycholog powinien milczeć o swoim doświadczeniu. Może się nim podzielić, jeśli pojawi się o to prośba i ta akcja ma określony cel, we wszystkich innych przypadkach jest to „czerwona flaga”.
- Narusza prywatność.
- Podczas terapii nawiązuje z Tobą relacje przyjacielskie, seksualne, miłosne i wszelkie inne oprócz relacji „psycholog-klient”.
- Doradza twój krewni, przyjaciele, partnerzy i inne bliskie osoby, z którymi masz określony związek. Wyjątkiem jest terapia rodzinna.
- Narzuca swoje poglądy na religię, politykę i tak dalej.
- Zaprzecza terapii lekowej i opiece psychiatrycznej.
- Prowadzi nagrywanie audio i wideo sesji bez Twojej zgody.
- Udziela bezpośredniej porady. Na przykład: „Musisz się rozwieść”, „Szybko wyjdź z uczelni”, „Zrezygnuj z tej pracy”.
- Przełamuje twoje granice.
- Nie przestrzega umowy. Dotyczy to interakcji, płacenia za sesje, spóźniania się, odwoływania spotkań i tak dalej. Warunki umowy mogą ulec zmianie, ale zawsze należy to wcześniej uzgodnić z klientem.
Nie jesteśmy odporni na niekompetentnych psychologów. Dlatego ważne jest, aby pamiętać: jeśli czujesz się nieswojo i niebezpiecznie, zawsze możesz zmienić specjalistę.
Przeczytaj także🧐
- Daj mi znać, jak poszło ukończenie studiów?
- Eminem, Elon Musk i Tim Burton: których podziwiają czytelnicy Lifehackera
- Oszukiwanie, omdlenia i ukończenie szkoły przy świecach: czytelnicy Lifehackera pamiętają, jak poszło ich ukończenie
Najlepsze oferty tygodnia: zniżki w AliExpress, Aim Clo, Book24 i innych sklepach