„Śmierć na Nilu” to piękna, ale przydługa opowieść detektywistyczna na podstawie Agathy Christie, którą można pominąć
Miscellanea / / February 11, 2022
Sequel „Morderstwa w Orient Expressie” zaskakuje skalą scenerii, ale jednocześnie usypia.
10 lutego w rosyjskich kinach pojawia się nowy film Kennetha Branagha z nim w roli tytułowej. To już drugie dzieło reżysera oparte na powieściach Agathy Christie o przygodach belgijskiego detektywa Herkulesa Poirota.
Podobnie jak wydane w 2017 roku Morderstwo w Orient Expressie, Śmierć na Nilu to jeden z najsłynniejszych wątków w historii gatunku detektywistycznego. Obie powieści były kręcone wielokrotnie, a wielu widzów zapewne już z góry wie, jak to wszystko się skończy.
"Śmierć na Nilu" zajęła bardzo dużo czasu, zanim dotarła do kin. Najpierw zwolnienie zostało przesunięte z powodu pandemii, a następnie z powodu nieprzyjemnego skandalPolicja LA: Armie Hammer w ramach dochodzenia w sprawie napaści na tle seksualnym / The Associated Press, co skutecznie zniszczyło karierę kluczowego aktora filmu, Armiego Hammera.
Disney stanął przed dylematem: powtórzyć wszystkie sceny z Hammerem lub opublikować zdjęcie później, gdy dyskusje nieco ucichną. W rezultacie szefowie studia wybrali drugą opcję. W tym czasie Kenneth Branagh zdołał wyreżyserować swój najbardziej osobisty i według wielu krytyków najlepszy film - dramat autobiograficzny ”
Belfastktóry jest teraz nominowany do Oscara.Zmiany fabuły i sentymentalny Poirot
Wydarzenia przenoszą widzów w lata 30. XX wieku. Detektyw Herkules Poirot wyjeżdża na długo oczekiwane wakacje do Egiptu. Bogata i niesamowicie piękna towarzyska Linnet Ridgeway zwraca się do niego o pomoc. Prosi detektywa o uratowanie jej i jej męża Simona przed prześladowaniami jej byłej dziewczyny Jacqueline de Belfort. Dziewczyna była narzeczoną Simona, ale zostawił ją dla Linnet.
Aby ukryć się przed Jackie, nowożeńcy wsiadają na luksusowy statek motorowy Karnak, który odbywa siedmiodniową podróż wzdłuż Nilu. Tam oprócz Poirota towarzyszą im liczni krewni i przyjaciele. Ale prześladowca również jakoś znalazł się wśród pasażerów. Wkrótce na pokładzie dochodzi do morderstwa, a słynny detektyw będzie musiał dowiedzieć się, kto je popełnił.
Biorąc pod uwagę, ile razy historia była adaptowana na ekran i na scenę, jasne jest, dlaczego scenarzysta Michael Green wprowadził do narracji dodatkowe postacie i generalnie wymyślił wiele innowacji. Na przykład w oryginale przyjaciel Poirota, monsieur Bouc, nie brał udziału w wydarzeniach, a jego matki Eufemii w ogóle nie było w księgach. Ponadto Green gruntownie przerobił niektórych innych bohaterów Christie.
Kolejna nowość - postać Poirota bardzo się zmieniła w porównaniu z książkami i wcześniejszymi adaptacjami filmowymi. Z detektywa, który nie zna błędów, stał się postacią tragiczną i refleksyjną. Ale nie stracił swojej autoironii i figlarnego uroku.
Aby dodać jeszcze głębiej znanemu obrazowi, autorzy postanowili nawet wykorzystać retrospekcje, aby wyjaśnić, dlaczego detektyw nosi wąsy. Nawiasem mówiąc, zabawny fakt: w porównaniu do „Morderstwo w Orient ExpressieZ jakiegoś powodu stały się mniej imponujące (spójrz tylko, jak imponująco wyglądały na poprzednim zdjęciu i jak teraz wydają się skromne i schludne).
Mniej gwiazd niż ostatnio obsadzony
Podobnie jak ostatnim razem, Branagh zgromadził wokół siebie imponującą obsadę. Chociaż, uczciwie, gwiazdy pierwszej wielkości naprawdę wystąpiły w The Murder: Penelope Cruz, Willem Dafoe, Judi Dench, Olivia Colman, Johnny Depp, Michelle Pfeiffer.
Nieco skromniejsza jest obsada „Śmierci na Nilu”. Oprócz zhańbionej Armie Hammer, masowa publiczność z pewnością rozpozna piękną Gal Gadot, znaną z roli cudowne kobiety. Kolejnym hitem Branagha jest wschodząca gwiazda edukacji seksualnej, Emma McKay. Ostatnio zabłysnęła w eleganckim melodramacie „Eiffel”.
Wśród drugorzędnych postaci wyróżnia się Letitia Wright - Shuri z Czarnej Pantery. I dziwnym zbiegiem okoliczności nadszarpnęła również jej reputację, choć nie tak poważnie, jak w przypadku Hammera. Jednak ze względu na krytykę szczepionki przeciw COVID-19 sieci społecznościowe od dawna wzywają do zwolnienia aktorki. Nie przeszkodziło jej to jednak w dalszym działaniu.
W każdym razie wszyscy aktorzy, nawet mniej znani niż Gal Gadot, grają pięknie. I tu mimowolnie przypominasz sobie teatralne doświadczenie Branagha: mimo to doskonale umie pracować z emocjami i układa aktorów w kadrze jak na scenie w snopie reflektorów.
Niesamowicie długi pierwszy akt i przyciągający wzrok CGI
Ale pomimo wszystkich zalet problemów, obraz wciąż ma dość. Pierwsza i najważniejsza to nieuzasadniona prokrastynacja. Pokazanie pierwszego morderstwa zajmuje Branagh około 70 minut (pomimo tego, że film trwa nieco ponad 2 godziny).
Tutaj reżysera można uzasadnić faktem, że w tym czasie dokładnie zapoznajemy się z każdą z wielu postaci. Ale nadal nie pozostawia to wrażenia, że Branagha jest zbyt rozproszony albo przez atmosferę czarujących lat 30., albo przez retrospekcje Poirota. Z tego powodu bliżej środka zaczynasz, jeśli nie kiwasz głową, to na pewno trochę się nudzisz. I tylko z pierwszym morderstwokiedy męcząca fabuła się kończy, a detektyw faktycznie zaczyna, akcja ożywa i zainteresowanie powraca.
Sam film jest bardzo piękny: luksusowe egipskie widoki i pięknie sfilmowane zabytki przypominają klasykę peplumahinspirowane latami 30. stroje bohaterów są urocze, a biżuteria Tiffany dosłownie olśniewa.
Ale jednocześnie autorzy zrezygnowali z pomysłu nakręcenia prawdziwej faktury w Egipcie (prawdopodobnie na decyzję ponownie wpłynęły ograniczenia spowodowane pandemią). A wszystkie okazałe pomniki i niekończące się połacie wody, które pojawiają się w kadrze, to dekoracje i grafiki.
Co więcej, kluczowanie kolorem w większości klatek jest naprawdę zauważalne. Zwróć uwagę na scenę, w której aligator poluje na ptaki: szczególnie uderza w niej CGI. I to nie jedyny taki moment.
„Śmierć na Nilu” okazała się niejednoznaczna. Z jednej strony jest to film estetyczny z utalentowanymi aktorami, bez względu na to, w jakie skandale są zaangażowani. Z drugiej strony, w pierwszej połowie film jest strasznie nudny, a rozwiązanie raczej nie zaskoczy widzów.
W porządku jest iść do kina na nową pracę Branagha, ale nic nie stracisz, jeśli poczekasz, aż ukaże się online. Tymczasem lepiej ocenić inny film reżysera - Belfast, który ma odnieść sukces na zbliżających się Oskarach.
Przeczytaj także🧐🧐🧐
- Od Jane Austen do Chucka Palahniuka: 20 dobrych filmów na podstawie książek
- 6 książek do przeczytania przed premierą filmowych adaptacji
- 25 najlepszych angielskich programów telewizyjnych wszech czasów
- 15 najlepszych seriali detektywistycznych: brytyjscy detektywi, amerykańscy policjanci i duński noir
- 35 najlepszych detektywów, od których złamiesz głowę
7 elektrycznych naleśnikarni, dzięki którym nie trzeba godzinami stać przy gorącym piecu