Dlaczego Eterna nie jest ani nową Grą o Tron, ani ciekawą fantazją
Miscellanea / / January 19, 2022
20 stycznia Eterna: Part One zostaje wydana na KinoPoisk. To odcinek serialu (długość jako film pełnometrażowy), który powinien rozpocząć całą sagę. Fabuła projektu oparta jest na serii książek Very Kamshi „Reflections of Eterna”, która zaczęła ukazywać się w 2004 roku.
Seria jest pozycjonowana jako rosyjska odpowiedź na Game of Thrones: jest to również wielkoskalowa fantazja o alternatywnym świecie, w którym rozwijają się polityczne intrygi. A pomysł wydaje się naprawdę intrygujący. Ale po obejrzeniu pierwszej części pozostaje tylko zdumienie i rozczarowanie. Autorzy starali się pokazać na jednej taśmie ogromną liczbę wydarzeń i postaci. W rezultacie zmienili historię w zestaw odmiennych scen z niezrozumiałymi odniesieniami.
Strumień niechlujnych informacji
Akcja toczy się w świecie zwanym Kertiana, w królestwie Talig. Kiedyś był rządzony przez dynastię Rakan, ale potem władzę przejęli Ollarowie. Wygnany książę koronny Aldo (Anar Khalilov) marzy o odzyskaniu tronu przy wsparciu swojego wiernego towarzysza Roberta Epinay (Pavel Krainov). Ale będą musieli zmierzyć się z podstępnym Roque Alva (Yuri Chursin), który utrzymuje władzę. Kiedyś to on tłumił powstania i pomagał Ollarom.
W tym samym czasie młody Richard Oakdell (Denis Nurulin), syn jednego z buntowników, zostaje wysłany do szkoły, w której szlachta uczy się giermków. Więc młody człowiek planuje zbliżyć się do wyższych sfer i zemścić się na tej samej Alvie. W końcu kiedyś zabił swojego ojca w pojedynku.
Powyższe streszczenie pokazuje tylko niewielką część postaci i wydarzeń, które czekają na widzów w ciągu zaledwie 1 godziny i 20 minut. I nie wspominając już o tym, że w samym wygaszaczu ekranu autorzy opowiadają całą prehistorię świata w dwie minuty Kertiana: jej powstanie, bunty, przejście władzy, cztery główne domy, wokół których będzie się obracać wątek.
Po około pół godzinie wielu z pewnością będzie miało dziwne uczucie. Wyobraź sobie, że przyjechałeś z wizytą, a 134 odcinek serialu jest w telewizji. Na początku wydarzenia z poprzednich pięciu sezonów są krótko relacjonowane, po czym rozpoczyna się niekończący się nameropping: dosłownie co dwie minuty brzmi nowa nazwa, tytuł lub pozycja. A w przypadku Eterny wszystkie te słowa są niezwykłe dla rosyjskiego ucha, więc prawie niemożliwe jest ich zapamiętanie za pierwszym razem. W tym samym czasie, gdy głowa społeczności Gogan, Chwalebny Enniol, pojawia się po raz pierwszy w kadrze, wszyscy udają, że nie trzeba niczego wyjaśniać.
Chociaż główny problem jest gdzie indziej. Gdyby wszystkie wymienione postacie, wydarzenia i miejsca odegrały jakąś rolę w fabule, można by po prostu pamiętać albo zapisz każdy z nich i zarzucaj wszystkim zdezorientowanym (i autorowi tego artykułu) brak uważność. Jednak ponad połowa nazw i lokalizacji w ogóle nie wpływa na to, co się dzieje. Niektóre postacie wejdą w ramkę na kilka minut, powiedzą kilka fraz i znikną na zawsze. Co więcej, zaledwie 10 minut przed finałem, zaczyna działać mistyczny składnik.
Wszystko to z pewnością okaże się ważne w kolejnych odcinkach. A gdyby projekt został wydany zgodnie ze zwykłym schematem seryjnym, na przykład raz w tygodniu (lub co najmniej w miesiącu), taką przypadkowość można by wybaczyć. Ale jak na pełnometrażowy film bez fabuły, Eterna jest zbyt niezrozumiała. A dla serii czekanie rok na wydanie drugiej serii jest jakoś dziwne.
Tak, całkiem niedawno widzowie widzieli już podobny przykład - „Wydma» Denis Villeneuve. Ale w tym przypadku armia fanów oryginalnej książki, fanów Timothée Chalameta, Oscara Isaaca i innych gwiazd, poszła na film. I tylko dla tych, którzy kochają wielkoformatowe kino na dużych ekranach. Niestety, autorzy „Eterny” będą musieli przyznać, że prace Kamshiego mają o rząd wielkości mniej fanów.
Jedyne, co można doradzić tym, którzy zdecydują się na oglądanie Eterny, to spróbować ponownie włączyć film wprowadzający gdzieś w środku oglądania. Wtedy informacje lepiej się uspokoją. W przeciwnym razie jest szansa poczuć się jak uczestnik głupiej słynnej scenyPierożki Ural - Zhizha / YouTube z grą „Gizhu” i frazami w stylu „Północ nie tnie złota”.
Kompilacja ze wszystkich znanych wątków
W zapowiedziach Eterna była często nazywana „rosyjskim odpowiednikiem Gry o Tron”. Trudno winić za to dziennikarzy: po zakończeniu słynnej sagi, każda licząca się seria z gatunku Fantazja mimowolnie porównywany z legendą. Ale w przypadku Eterny takie analogie są bez znaczenia, choćby dlatego, że taśmę generalnie trudno uznać za samodzielny projekt. Wydaje się, że autorzy niemal przypadkowo zebrali elementy z różnych popularnych opowieści i powiązali je w nową fabułę.
Wydaje się, że w tym podejściu nie ma nic złego. Na przykład, George Lucas jeszcze w latach 70. tworzył w ten sposób swoje Gwiezdne Wojny: kręcił filmy o samurajach, westernach, Herbert's Dune, kilkunastu innych dziełach iz powodzeniem je kompilował. Problem w tym, że w rosyjskiej serii poszczególne elementy nie sklejają się dobrze.
Podstawy naprawdę wydają się bliskie „Grze o tron”: wspominają o rozproszonych prowincjach, walczących państwach i walce o władzę. A akcja toczy się wokół kilku klanów, z których każdy ma swoje własne symbole i hasła w stylu „Twardy i niewzruszony”. Prawie jak „Nieustępliwi, Nieugięci, Nieugięci” Martellowie z książek George'a Martina.
Ale wizualnie dodaje się do tego estetyka muszkieterów, która nigdy nie puszcza rosyjskiego kina: ubrania, kapelusze i broń świata fantasy wyraźnie nawiązują do XVI-XVII wieku. Jakby dowód na ten refren do finału, w kadrze pojawi się wieczny Athos Veniamin Smekhov. Tutaj musimy oddać hołd: kostiumy są uszyte bardzo ciekawie i wiarygodnie (zatwierdziłaEterna: fantazja New Age / YouTube nawet Klim Żukow) i wykonano broń i zbrojęZbroje, szable i konie ręcznie.
A w scenach szkolenia szlachty łatwo zauważyć dziwną mieszankę „kadetów” i „Harry'ego Pottera”. Bohaterowie zagrają nawet w bardzo uproszczoną wersję Quidditcha. W tym samym czasie dostaną sygnały klaksonem, jakby wyjęte z przyczepy do dowolnego filmu. Christopher Nolan. Nadal można przywoływać skojarzenia z innymi znanymi dziełami. Ale w rzeczywistości szukanie referencji może być jedną z najfajniejszych części przeglądania.
Tu nawet trudno powiedzieć, czy za taką kupę winę ponosi autor oryginału. W końcu nie chodzi nawet o to, że istnieje zbyt wiele paraleli. Tyle, że każdej części poświęca się niewiele czasu. Tak więc podczas szkolenia Richard będzie miał czas na znalezienie prawdziwych przyjaciół, na konfrontację z aroganckim przedstawiciela innego rodzaju, być zastraszanym przez nauczyciela, widzieć duchy i ukończyć. W sumie połowa Harry'ego Pottera w około 20 minut ekranu.
Słaba i niewyrażona inscenizacja
Kolejny powód, dla którego „Eterna” nie powinna być porównywana z „Gra o tron”: serial ma zupełnie inną skalę filmowania. Oczywiście projekt HBO miał również prostsze wizualizacje w pierwszych sezonach niż w finale, a o wielkich bitwach częściej mówiono niż pokazywano.
Ale w Eternie podejście czasami przypomina nawet klasyczne sowieckie programy telewizyjne. Bitwa, której fragmenty migają w zwiastunie, jest jedyną w całej pierwszej części i trwa około pięciu minut. A potem autorzy rzadko kręcą nawet w plenerze. Nie będzie ani jednej naprawdę pięknej panoramy w duchu Władcy Pierścieni, a przynajmniej „Koła czasu»
Większość akcji rozgrywa się w pawilonach Lenfilm: na ograniczonej przestrzeni kilku aktorów spaceruje lub siedzi, po prostu rozmawiając. Co więcej, dialogi kręcone są głównie tradycyjnymi „ósemkami”, zamieniając kolejno kamery za plecami bohaterów.
Niecodzienna choreografia też raczej nie zostanie doceniona: jedyny prawdziwy pojedynek potrwa około 20 sekund, a trening uczniów od razu zamieni się w masową bójkę. Chyba że bohater Chaliłowa pokaże jakieś akrobacje, zmuszające do przypomnienia ćwiczeń Paula Atrydów w nowej Diunie. Ale znowu, po prostu dla zabawy.
Trudno mówić o jakości nałożonych efektów specjalnych, kopie prasowe wskazują, że kolorystyka i dźwięk nie zostały jeszcze sfinalizowane (to norma dla zapowiedzi). Ale już teraz można to na pewno zauważyć: w serii nie należy oczekiwać specjalnego lunety i imponującego zasięgu widzenia.
Każdy z tych problemów sam w sobie nie czyni Eterny porażką. Tak więc w „Wiedźminprzeładował też fabułę liniami i detalami, w pierwszych sezonach „Kosmosu” budżet kanału SyFy nie pozwalał tworzyć dobre efekty specjalne, a film „Ready Player One” zbudował wszystkie zwroty akcji na odniesieniach do innych Pracuje. Reasumując jednak wszystkie te elementy sprawiają, że „Eterna” staje się chaotycznym, chaotycznym dziełem. Tak i bez kontynuacji. Być może zbyt wiele niedociągnięć na jeden film.
Przeczytaj także🧐
- Nawiązania retro i snydercut. Dlaczego reżyserzy kręcą filmy w niemal kwadratowym formacie 4:3
- King's Man Origins zapewni ci dwie godziny strachu. I tylko kilka śmiesznych dowcipów
- Nominowana do Oscara pizza z lukrecją opowiada o miłości nastolatków. A dla każdego będzie to przyjemność oglądać.
- 3 powody, dla których warto obejrzeć „Peacemaker” – krwawy, ale zabawny spin-off oddziału samobójców
- Tragedia Makbeta Joela Coena uderza swoim pięknem i trafnością. A jednocześnie przerażające