10 mitów o średniowiecznych bitwach, w które wielu wierzy. Ale na próżno
Miscellanea / / August 24, 2021
Filmy znów pokazały nam, że wszystko jest nie tak.
1. Szczupaka można przeciąć mieczem
Spójrz na ten wspaniały przykład XVI-wiecznej broni. To jest ZweichenderMI. Oakeshotta. Europejska broń i zbroja: od renesansu do rewolucji przemysłowej (dwuręczny) - długi miecz używany przez Landsknechtów, niemieckich najemników. Tych, którzy byli w nią uzbrojeni, nazywano doppelsoldnerami, czyli „podwójnymi żołnierzami” – czyli wojownikami z podwójną pensją.
Ogólnie rzecz biorąc, wszyscy Europejczycy mieli miecze dwuręczne: Szkoci mieli claymores, Szwajcarzy i Francuzi mieli espadony, Brytyjczycy mieli wielkie słowa i tak dalej. Ale Zweichender jest z nich wszystkich najbardziej imponujący. Posiada szeroką osłonę do odpierania ataków i ochrony ramienia szermierza oraz zakrzywioną ochroniarz parować ciosy.
Długość tego miecza wraz z rękojeścią mogła sięgać dwóch metrów, ale zwykle wynosiła 1,4-1,8 metra.
Bardzo popularnym mitem jest krążenie po Internecie na temat tego, do czego taki kolos był używany. Podobno Landsknechtowie walczyli w szyku, zbierając się w tak zwanej bitwie i stawiając przed sobą długie ostre szczyty. Jeśli w zaciętej bitwie zbiegły się dwie wrogie formacje, sobowtóry wkroczyły do bitwy.
Specjalnie wyszkoleni odważni mężczyźni szli przed swoimi towarzyszami, odpychając się na bok i odcinając wrogom piki z Zweichenderami w ruchu. Umożliwiło to przebicie się przez system wroga, zmieszanie kolejności i zabicie wszystkich. Najbardziej ryzykowali właściciele Zweichenderów, zwanych mistrzami długiego miecza, dlatego cieszyli się szczególnym szacunkiem.
Brzmi fajnie, ale to nieprawda. Nie zawsze da się przeciąć włócznię i siekierę huśtawką, nie mówiąc już o mieczu, a nawet w walce wręcz, a tym bardziej. Próbowali to zrobićCzy miecze mogą przeciąć drzewce włóczni? / Lil Mao rekonstruktorów i szermierzy. I zawiedli.
A mit pojawił się z powodu książkiNS. von Winklera. Broń „Broń” XIX-wiecznego rosyjskiego historyka Pavla von Winklera. Wyraźnie wyobrażał sobie, że walka oburęczna jest trochę niewłaściwa.
Nawiasem mówiąc, błędem jest twierdzenie, że tylko prawdziwy bohater może podnieść Zweichendera: średnio te kolosy ważyły zaledwie 2-3,5 kilograma. Waga poszczególnych sztukJ. Klemensy. Ważny problem dwuręcznych wielkich mieczy / Stowarzyszenie na rzecz renesansowych sztuk walki osiągnął maksymalnie 6,6 kilograma - tak rzekomo posiadał legendarny fryzyjski bohater Pierre Gerlofs Donia. Ale taka broń nigdy nie była używana w bitwie, ponieważ była wyjątkowo niewygodna i służyła tylko do parad i ceremonii.
2. Rycerstwo zniknęło, gdy wynaleziono broń palną
Przez długi czas rycerze byli praktycznie niezwyciężonymi wojownikami. Wyobraź sobie: stoisz i ściskasz broń spoconymi dłońmi, a wielki koń w zbroi galopuje na ciebie. Siedzi na nim wielki mężczyzna w zbroi iz włócznią, którego od dzieciństwa uczono zabijać. Jest mało prawdopodobne, by zwykła miejska milicja czy chłop był w stanie mu się czymś przeciwstawić.
Nic dziwnego, że aż do XV wieku dominowała ciężka kawaleriaP. Gouberta. Kurs historii Francji siły na polu bitwy. Dlatego w średniowieczu siłę armii mierzono nie liczbą żołnierzy, ale „włóczniami”.
Jedna włócznia to rycerz na koniu, giermkowie, paziowie, ochroniarze, łucznicy, służba i inna przydzielona mu motłoch, o której nikt nawet nie pomyślał. Zadbali o to, aby szlachetny pan czuł się dobrze, nie miał problemów ze sprzętem, jadł na czas i nie spadł z konia.
Jednak w pewnym momencie rycerze stracili na skuteczności, stali się zbyt drodzy iw rezultacie nie byli potrzebni.
Istnieje kilka opinii na temat tego, dlaczego rycerskość dobiegła końca w XV wieku. Najbardziej popularne jest to, że broń palna i arkebuzy rozprzestrzeniły się w całej Europie. Kiedy sprowadzono proch z Chin, rycerze natychmiast wyszli z mody, coś w tym stylu.
Innym wyjaśnieniem jest dokładność angielskich łuczników. Ci faceci strzelali z prędkością karabinów maszynowych, w ciągu kilku sekund zamienili francuskich rycerzy i ich konie w jeże, wbijając w nich strzały dla słodkiej duszy. Jeźdźcy w zbrojach zdali sobie sprawę, że są bezużyteczni, zdenerwowali się i zniknęli jako klasa.
Trzecią opcją jest pojawienie się kusz. Ładują się wolniej niż łuki, ale uderzają znacznie potężniej. Tak, że jeden udany strzał z tej rzeczy przebije 10 rycerzy na koniach ustawionych w rzędzie i odbije się od hełmu od jedenastego.
Jednak wszystkie te opcje nie mają związku z rzeczywistością. Broń palna nie była szczególnie niebezpieczna dla tych wojowników, ponieważ ich kirysy dobrze chroniły przed pociskami arkebuzów, nie gorzej niż współczesna kamizelka kuloodporna.
Rycerze również nie stanęli na ceremonii z łucznikami i eksterminowaliJ. R. V. Szczekacz. Podbój: Angielskie Królestwo Francji, 1417-1450 tłumnie - na przykład podczas bitwy o Drogę podczas wojny stuletniej. A kusze nie były panaceum na kawalerię pancerną. Taka broń zaczęła się rozprzestrzeniaćM. Ładunki. Kusza w całej Europie w XI wieku, co nie przeszkodziło wojownikom w zbrojach czuć się całkiem dobrze przez kolejne cztery stulecia.
Kres rycerzom położył rozwój kombatanta 1. R. Fegleya. Złote ostrogi z Kortrijk: jak rycerze francuscy upadli przed żołnierzami piechoty Flandrii w 1302 r.
2. N. Hooper, M. Bennetta. The Cambridge Illustrated Atlas of Warfare: The Middle Ages, 768-1487 bitwa. Pikinierzy szwajcarscy, niemieccy lancknechci, a potem hiszpańscy piechurzy – ci goście odebrali rycerzom status niezwyciężonych wojowników. Przebić się na koniach przez formację najeżoną długimi wierzchołkami jest zadaniem w zasadzie wykonalnym.
Ale tylko wtedy, gdy wszyscy jeźdźcy pod twoim dowództwem to samobójcy.
Tak więc ci, którzy chcieli jeździć z łysą szablą po bitwach pikinierów, stopniowo kończyli, a rycerstwo posiadłości ustąpiło miejsca zawodowym oddziałom najemników na polu bitwy. Byli znacznie bardziej zdyscyplinowani, ponieważ nie mogli pochwalić się szlachetnym urodzeniem.
3. Im lżejszy miecz, tym lepiej
Obalamy już mit, że średniowieczna broń była bardzo trudny - podobno miecze i młoty ważyły dziesiątki kilogramów i tylko prawdziwi siłacze mogli nimi władać, czego nie znajdziesz w naszych czasach.
Ale we współczesnej kulturze istnieje również złudzenie przeciwne: najlepszą bronią jest ta, która niewiele waży. Oczywiście mit ten wywodzi się z fantasy, której autorzy uwielbiają zaopatrywać swoich bohaterów w nieważkie ostrza, które oczywiście zostały wykute przez elfy z magicznego metalu. Na przykład mithril lub adamantium.
Typowy miecz fantasy jest lekki jak piórko, ale niesamowicie ostry. Nawet osoba, która nigdy nie ćwiczyła szermierki (w szczególnie zaniedbanych przypadkach - hobbit około metra), wymachując tą bronią, może z łatwością amputować dodatkowe kończyny napierającym orkom.
Ale w rzeczywistości nieważki miecz nie będzie zbyt przydatny.
Lekki metal jest dobry na szczupaki lub groty strzał, ale nikt nie wykuje z niego ostrzy. Faktem jest, że cios lub pchnięcie taką bronią będzie znacznie słabsze niż zwykły miecz o wadze 1,5-2 kilogramów. Waga 1. J. Klemensy. Ważny problem dwuręcznych wielkich mieczy / Stowarzyszenie na rzecz renesansowych sztuk walki
2. Broń wykonana z ekstremalnie lekkiej stali: miecze i sztylety / Wymiana stosów broń nie powinna być zbyt duża, ale ostrze nie powinno być zbyt lekkie, w przeciwnym razie nie wytworzy wystarczającego pędu i bezwładności.
Dlatego absolutnie błędem jest twierdzenie, że miecze, samurajskie katany i hiszpańskie rapiery powinny być lżejsze od puchu, aby trzepotały w zręcznych rękach.
4. Kask jest opcjonalny
Oglądaj dowolne „historyczne” lub fantasy filmy lub seriale telewizyjne ze scenami bitewnymi na dużą skalę. Z pewnością wszyscy bohaterowie w nim występujący pójdą do walki w mniej lub bardziej przyzwoitej zbroi, ale jednocześnie z gołymi głowami. A jeśli są hełmy, to tylko dodatki działające w tle – główni bohaterowie poradzą sobie bez nich.
Jeśli według scenariusza jest za wcześnie na śmierć, to przynajmniej nago w ataku, wszystkie strzały przelecą.
Z punktu widzenia kina zrozumiałe jest, dlaczego Jon Snow i Ragnar Lothbrok nie noszą ochraniaczy na głowę: żeby widz mógł łatwiej rozpoznać ich twarze na ogólnych zdjęciach.
Ale w prawdziwej średniowiecznej bitwie nie zrobiliby dobrze: strzała, która przypadkowo wpadła na koniec w głowę lub fragment włóczni tkwiący pod uchem, nie doda nikomu dobrego zdrowia. A hełmy zostały zaprojektowane tak, aby chronić przed takimi problemami.
Większość średniowiecznych wojowników mogła iść na wojnę nawet bez kolczugi, tylko w jednej kołdrze, ale nie zapomnieli o hełmach. Urazy głowy były jedną z głównych przyczyn 1. N. Nicklisch, F. Ramsthalera. Oblicze wojny: analiza traumy zbiorowego grobu z bitwy pod Lützen (1632) / PLOS One
2. Średniowieczne hełmy / Żywe Archiwum Historii śmierć na polu bitwy. Więc nie było nic do roboty bez specjalnego kapelusza w bitwie.
5. Możesz też zapomnieć o tarczy w domu
Kolejnym opcjonalnym, z punktu widzenia hollywoodzkich filmowców, narzędziem na polu bitwy jest tarcza. Postacie w filmach fabularnych rzadko z nich korzystają, woląc walczyć tylko mieczami. Oczywiście podobnie jest z hełmami: w kadrze tarcze zajmują sporo miejsca i ukrywają ruchy aktorów, przez co nie wyglądają zbyt dobrze.
W rzeczywistości były prawie głównym środkiem 1. S. Ramseya. Narzędzia wojny: historia broni w czasach starożytnych
2. 8 rzeczy, które filmy się mylą w kwestii walki na miecze / Mind Bounce ochrona większości żołnierzy średniowiecza - i szlachetnych rycerzy i prostej piechoty.
To tarczą, a nie ostrzem, odbijały się ciosy wrogiej broni. Nie, oczywiście możesz to zrobić również mieczem. Ale samo uderzenie w niego, jak pokazano na filmach, ryzykuje uszkodzenie broni. Będzie pokryty nacięciami, a jego walory bojowe zostaną znacznie zmniejszone. A miecz jest bardzo kosztowny i powinien być chroniony.
Wyrażenie „krzyżowe miecze” jest stosunkowo nowe, w średniowieczu tego nie mówiono. Wbicie miecza w ostrze wroga to tylko strata ryzyka drogiej broni.
Tarcza była materiałem eksploatacyjnym, na który każdy mógł sobie pozwolić. Wiązka tego i broń jest o wiele skuteczniejsza niż tylko jeden miecz, topór czy włócznia w dwóch rękach. Tarcze odrzucali tylko posiadacze najwyższej jakości zbroi płytowej, ai tak nie zawsze.
6. Sztylet-miecz-miecz złamane ostrza
Ten interesujący sztylet z XV wieku nazywa się dentair lub mieczem (eng. łamacz mieczy). To on, podobnie jak mała okrągła tarcza puklerzowa, wysłał tradycyjne pełnowymiarowe tarcze na śmietnik historii.
Szermierze wzięli go w lewą rękę i parowali ciosy wroga. Okresowo miecz przeciwnika wpadał we wgłębienia w ostrzu, a następnie wróg na krótko tracił kontrolę nad swoją bronią, stając się bezbronny.
I w tym momencie można było go uderzyć jednym szturchnięciem. Świetnie, prawda?
Ze względu na nazwę sztyletu wielu uważa, że z jego pomocą złamano zdobyte miecze, pozbawiając je ostrza. To tylko mit.H. Petersona. Sztylety i noże bojowe zachodniego świata.
Może bardzo silna osoba będzie w stanie złamać broń, jeśli mocno zamocujesz jej uchwyt w imadle. Zwłaszcza, gdy miecz jest wykonany z niskiej jakości metalu: dobre długie ostrza dobrze się wyginają, ale równie łatwo odzyskują swój kształt.
Ale jeśli trzymasz miecz w ręku, po prostu się z niego wyrwie, nie odnosząc obrażeń. A łamanie broni po prostu nie miało praktycznego sensu.
7. W średniowieczu wszyscy walczyli na śmierć i życie
W większości filmów i seriali średniowieczni rycerze, a nawet prości wojownicy, okazują bardzo mało litości pokonanym wrogom. Jeśli wróg jest rozbrojony lub ranny, po prostu zostaje wykończony bez dalszego wahania. W najgorszym (dla niego) przypadku nieszczęśnik zostaje wzięty do niewoli, ale tylko po to, by torturować, dowiedzieć się informacji i dopiero potem zniszczyć.
Ale prawdziwe średniowieczne bitwy często kończyły się nie górami trupów, ale tłumami więźniów.
Powodem takiego zachowania nie jest oświecony humanizm czy chrześcijańska filantropia. Tylko za osobę wziętą jako zakładnika możesz otrzymać okup. Jeśli złapałeś jakiegoś bogatego rycerza, wystarczyło przymocować go młotem bojowym do hełmu, ale nie mocno, zdjąć zbroję i zawiązać. A ty jesteś prawie bogaty.
Szczególnie duże wykupy 1. A. J. Kosto. Zakładnicy w średniowieczu
2. Jak to było być jeńcem wojennym podczas wojny stuletniej? / Dodatkowa historia
3. Jeńcy wojny w wojnie stuletniej: kultura okupu w późnym średniowieczu / Cambridge University Press dano za wszelkiego rodzaju królów, książąt i hrabiów - tak więc Jan II musiał zapłacić Anglikom trzy miliony koron w złocie za wyzwolenie. A to po prostu szalona kwota.
Ale nie tylko szlachta została wzięta do niewoli, ale także zwykli piechurzy - jeśli nie wyglądali na całkowicie obdartych. Na przykład w tej samej wojnie stuletniej tylko około jedna dziesiąta jeńców wojennych miała szlacheckie pochodzenie, reszta była pospólstwem.
Oni także odkupiliA. J. Kosto. Zakładnicy w średniowieczu ich wolność u zwycięzców – czasami przeciętny łucznik musiał oddać za to swoje roczne zarobki. Ale to lepsze niż powieszenie.
8. Łucznicy i kusznicy byli uważani za tchórzy
Jednym z najpopularniejszych mitów wśród miłośników fantasy jest przekonanie, że średniowieczni wojownicy tak naprawdę nie lubili strzelanek. Podobno ich rzemiosło – zabijanie na odległość – było uważane za haniebne.
Dlatego łuczników, a tym bardziej kuszników ze swoimi piekielnymi machinami, nawet nie brano do niewoli, lecz eksterminowano na miejscu. I dobrze, jeśli bez uprzednich tortur.
Nawet kościół przy Drugiej Katedrze Laterańskiej w 1139 roku zabronił używania tego rodzaju broni przeciwko chrześcijanom. To prawda, że nic nie mówili o młotach bojowych, wrzącym oleju i kołkach wysmarowanych odchodami.M. S. Tokarz. Niezbyt diaboliczna kusza: ponowne badanie rzekomego zakazu używania kuszy przez Innocentego II na Drugim Soborze Laterańskim. A to znacznie mniej humanitarna broń polegająca na zabiciu sąsiada.
Jednak w rzeczywistości opinia, że łucznicy i kusznicy zaliczani są do kasty wyrzutków, jest kolejnym mitem. Uwielbia się go wspominać w fantazji. Na przykład w Pieśni lodu i ognia George'a Martina szlachetny Jaime Lannister gardził posiadaczami broni ręcznej.
W rzeczywistości kusznicy i łucznicy byli jedną z najważniejszych sił średniowiecznej armii - i byli bardzo cenieni. Szlachetni rycerze nie wahali się skorzystać z ich usług.
Na przykład jednym z najwyższych stanowisk wojskowych we Francji w XII-XVI wieku był Wielki Mistrz Kuszników, który został zatwierdzony przez Ludwika IX. To był człowiek wysokiego urodzeniaF. Sicarda. Histoire desstitution militaires des français, suivie d'un aperçu sur la marine militaire: avec un atlas de 200 planches, reprezentant les uniformes anciens et modernes, les armures, les machines de guerre, itp., który dowodził także łucznikami, artylerzystami, saperami i sprzętem oblężniczym.
Czasami strzelcy cieszyli się szczególnymi zaszczytami – z których zwerbowali osobistą ochronę monarchy. Na przykład ochroniarzeA. R. Hewerdyna. Yeomen z Gwardii Królewskiej 1485-1547 Ryszard II miał 24 ręcznie wybranych łuczników z Cheshire.
Jest mało prawdopodobne, że wszyscy ci faceci zostaliby mianowani na takie stanowiska, gdyby ich metody walki zostały uznane za niegodne.
9. Właściciele flambergów też nie byli zbyt lubiani.
Nawiasem mówiąc, istnieje inny podobny mit - że właściciele flamberów, mieczy o falistym ostrzu, również nie zostali wzięti do niewoli. Broń ta zadawała straszliwe rany, a ich właściciele byli rzekomo tak znienawidzeni, że zabijali na miejscu. Jednak to również nie jest prawdą: ci bojownicy ginęli nie częściej niż inni.
Flamberg właśnie dostał specjalny spreadL. Funcken, F. Funkken. Historische Waffen und Rüstungen: Ritter und Landsknechte vom 8. do 16. Jahrhundert już w XVI wieku podczas wojen religijnych między protestantami a katolikami. A brali w nich udział szwajcarscy pikinierzy i niemieccy lancknechci, którzy się nienawidzili. A ci faceci nie brali jeńców, nawet jeśli był uzbrojony we flamber, nawet scyzoryk, przynajmniej jedną wykałaczkę.
10. Kosa niczym nie różni się od zwykłej
Słysząc „kosę wojenną”, większość z nas wyobrazi sobie proste narzędzie rolnicze, które służy do zabijania ludzi.
Ignoranckiej osobie wydaje się to potężnym narzędziem: nie bez powodu sama Śmierć jest w nie tradycyjnie uzbrojona. Różni bohaterowie gier wideo, tacy jak Bayonetta i Dante, również walczą z narzędziami ogrodniczymi, naśladując Ponurego Żniwiarza.
Jednak w rzeczywistości ta broń nie wygląda tak, jak sobie wyobrażasz.
Kosy bojowe istniały i były szczególnie popularne wśród chłopów, których nie było stać na lepszy sprzęt. Były używane 1. P. Jaskółka oknówka. Armes et armures: de Charlemagne à Louis XIV
2. W. Boeheim. Handbuch der Waffenkunde Piechota szwajcarska, która walczyła z rycerzami austriackimi w XIV wieku, niemieccy pospólstwo podczas Wielkiej Wojny Chłopskiej 1524-1525 i wielu innych.
Ale to urządzenie było tak naprawdę trudne do pomylenia ze zwykłym narzędziem rolniczym. Przed bitwą został przekuty: ostrze zostało umieszczone pionowo, aby można było je ciąć, rąbać i dźgać.
Broń okazała się szczególnie dobra w walce z kawalerią: pomagała zranić konie, pozostając w pełnej szacunku odległości od wymachującego mieczem rycerza. Kosa bojowa była używana jako rodzaj budżetowej halabardy lub guisarmy.
Zwykły Litwin z ostrzem umieszczonym poziomo, a nie pionowo ma bardzo, bardzo ograniczone zastosowanie w walce. W zasadzie w razie potrzeby można było z nim walczyć, ale tylko wtedy, gdy nie było pod ręką normalnej broni.
Słynny szermierz z XVI wieku Paul Hector Mayer zrobił nawet przewodnikaP. H. Mair. De arte athleticjak prawidłowo wymachiwać prostą kosą i sierpem ręcznym. Ten ostatni, przy odpowiednich umiejętnościach, na ogół nie będzie gorszy od sztyletu.
Przeczytaj także🧐
- 7 mitów o Inkwizycji narzuconych nam przez kulturę popularną
- 6 mitów o wyprawach krzyżowych, w które wielu wierzy
- 10 mitów snajperskich, w które wierzymy w hollywoodzkich filmach
- 12 mitów na temat broni białej i szermierki, które wędrują od filmu do filmu
Naukowcy mówią o dziesiątkach objawów COVID-19, które mogą utrzymywać się przez ponad 6 miesięcy
Naukowcy nazwali charakterystyczne objawy szczepu delta koronawirusa. Różnią się od zwykłego COVID-19