Dlaczego potrzebujesz porannego rytuału i jak go rozpocząć
Życie / / January 06, 2021
Bryan Ye
Projektant treści w Atlassian. Pisze o samorozwoju na blogu na Medium.
Poranne rytuały to popularny temat wśród osób zainteresowanych samorozwojem. Zwykle każdy ma już rytuał, albo próbuje go rozpocząć, albo marzy, że ma na to dość wytrzymałości.
Guru produktywności obiecują zmianę życia. Mówisz, że brzmi zbyt dobrze, aby było prawdziwe. Postanowiłem podzielić się swoją historią i własnym rytuałem, ponieważ śledzę go od ponad pół roku.
Tak wygląda mój poranek:
- 5:00 - obudź się i dokonywanie wpisów w moim dzienniku.
- 5:30 - prysznic i mycie zębów.
- 5:40 - nawilżyć skórę, ubrać, posłać łóżko, nałożyć krem przeciwsłoneczny.
- 5:50 - medytuj.
- 6:00 - piszę.
- 8:00 jadę do pracy.
Tak, mam trzygodzinny poranny rytuał. Śledzę ją codziennie, tylko w weekendy, zamiast chodzić do pracy nadal piszę, czytam lub uprawiam sport. W dni powszednie jem śniadanie w pracy i chociaż wcześniej jestem głodny, nie, bo trochę postu jest dobry.
Nie stworzyłem tego rytuału, ponieważ chciałem być bardziej produktywny. Po prostu moje życie było kompletnym chaosem. Potrzebowałem stabilności i zmusiłem się do pisania w swoim dzienniku zaraz po przebudzeniu. Wtedy zdecydowałem, że trochę napiszę. Potem chciałem zrobić więcej i zacząłem budzić się o piątej. Stopniowo rytuał zmienił się w obecnego trzygodzinnego potwora.
Nie planowałem ciągle mieszkać w tym trybie, ale po kilku miesiącach nie chciałem wracać do poprzedniej chaotycznej wersji.
Położyłem się i wstawałem kiedy chcesz i zamierzał pobiegać. Napisałem niewiele, wmawiając sobie, że przeżywam kryzys. Teraz piszę codziennie, bez względu na zmęczenie czy brak inspiracji. Robię to po prostu wykonując swoją rutynę.
Czytam teraz🔥
- Jak kogokolwiek przekonać: 9 niezawodnych sztuczek
Dlaczego w ogóle jest potrzebny
To nauczy cię kontrolować swoje decyzje.
Moim zdaniem najważniejszą częścią porannych rytuałów nie są faktyczne czynności, które wykonujesz. W moim rytuale nie ma prawie nic, co mogłoby drastycznie zmienić moje życie, może poza medytacją. Co ważne, zdecydowałem się zrobić je w tej kolejności. I robię to każdego ranka.
Poranny rytuał zmusza do zdyscyplinowania. Powtarzając to w kółko, ćwiczysz umiejętność podążania za decyzjami, które podejmujesz.
Jestem przyzwyczajony do życia w myśleniu, w którym reagujesz tylko na pojawiające się wydarzenia. Na przykład odkładasz alarm, a potem podskakujesz i pędzisz do pracy. A dzięki porannemu rytuałowi zaczynasz myśleć proaktywnie: decydujesz, jak wydać swój czas i zdajesz sobie z tego sprawę. I to nowe myślenie zaczęło się u mnie objawiać nie tylko rano.
Teraz rzadko utknąłem w Netflix, YouTube czy Twitchu, tak jak kiedyś. Oczywiście nadal oglądam filmy, po prostu nie oglądam ich godzinami. Teraz oglądam jeden lub dwa dwudziestominutowe odcinki jakiejś komedii dziennie, to wszystko. Zajęło mi sześć miesięcy, aby zobaczyć Teorię Wielkiego Wybuchu. Spędziłem czas na czymś innym i jestem za to wdzięczny.
Zmniejszy to liczbę podejmowanych decyzji.
Jeśli wystarczająco długo będziesz powtarzać czynności z porannego rytuału, staną się one automatyczne. Kiedyś byłem autorem z chronicznym kryzysem pisarskim. Trudno mi było „zdecydować”, żeby coś napisać. Często to odkładałem i chodziłem biernie konsumować zawartość. Teraz, gdy tylko zegar wskaże szóstą rano, piszę.
Nie decyduję, czy pisać, czy nie - piszę, ponieważ to część mojej rutyny. I nie zatrzymuję się przed ósmą.
Takie podejście oszczędza energię do ważniejszych zadań. Pomaga mi to dostroić się do głębokich przemyśleń, zamiast marnować energię psychiczną na drobiazgi, takie jak poranne robienie.
dowiedzieć się🤔
- Jak zmienić swój sposób myślenia i uczynić swoje życie lepszym
Jak stworzyć własny poranny rytuał
Strukturyzuj to, co już robisz
Nie wykonałem trzygodzinnego porannego rytuału za jednym razem, ale zacząłem skromnie. Zorganizowałem to, co robiłem rano. W zasadzie wszystko, co muszę zrobić, to wstać na czas, umyć zęby, ubrać się, pościelić łóżko i wyjść z domu.
Pomyśl o tym, co zwykle robisz, i uporządkuj te zadania w jakiejś kolejności. W którym z nich nie ma znaczenia, jeśli tylko jeden przypadek nie zależy od innego. Na przykład najpierw zjedz śniadanie, a potem umyj zęby. Teraz najważniejsze jest podjęcie decyzji i jej przestrzeganie.
Zacznij wstawać wcześniej
Jeśli nie chcesz się spieszyć rano, musisz obudzić się wcześnie. Ile zależy od tego, jak szybko jedziesz i co chcesz robić. Na start wystarczy nawet 10 minut. Od tego zacząłem. Przed wprowadzeniem rytuału wstałem o 7:50, po 10 minutach przygotowałem się i pobiegłem do pracy. Robiłem dobrze, ale za każdym razem byłem zestresowany. Trzeba było ciągle patrzeć na zegar, żeby się nie wahać - życie jest takie sobie.
Zastanów się, co zamierzasz dodać do swojej rutyny
Powiedzmy, że chcesz medytować. Zdecyduj, czy będziesz to robić z instruktorem, czy siedzieć w ciszy, używaj timera, czy nie. Zastanów się, w jakiej pozycji będziesz siedzieć i gdzie, ile czasu spędzisz na medytacji.
Jeśli nigdy wcześniej nie próbowałeś, nie próbuj od razu medytować przez dłuższy czas. Wybierz taki czas, który będzie dla Ciebie łatwy dzień po dniu. Niech to potrwa 3 minuty, nic wielkiego. Stopniowo dodaj kilka minut, aż osiągniesz wygodny dla siebie czas.
Zwróć uwagę👇
- Poranne rytuały dla ludzi sukcesu: 11 inspirujących przykładów
Jak go zakorzenić
Nie zmieniaj tylko kolejności
I na pewno nigdy nie zmieniaj tego z lenistwa. Pamiętaj, Twoja rutyna to ćwiczenie treningowe. dyscypliny. Znajdź optymalną kolejność rzeczy i trzymaj się jej. Wyjątek - zdałeś sobie sprawę, że dla wygody trzeba coś zamienić.
Dodawaj po jednej nowej sprawie naraz
Niektórzy doradzą ci rozciąganie się rano, inni powiedzą, aby zapisywać swoje myśli w dzienniku, a inni sugerują medytację. Nie dodawaj wszystkiego od razu. Zainteresowałeś się porannymi rytuałami, ponieważ coś było nie tak z twoim zwykłym porankiem. Zastanów się, czego dokładnie brakuje, i dodaj to najpierw.
Może dużo siedzisz i czujesz, że Twoje mięśnie muszą pracować. Lub żyjesz w ciągłym pośpiechu, ale chcesz spokojnie myśleć i analizować swoje uczucia. Lub jesteś zestresowany i chcesz przywrócić równowagę. Wybierz to, czego potrzebujesz teraz najbardziej.
Nie przeceniaj swoich możliwości, w przeciwnym razie wkrótce porzucisz nowy rytuał.
Kiedy zdecydowałem się pisać rano, planowałem na dwie godziny. Jednak przejście od zera do dwóch godzin było bardzo trudne, prawie niemożliwe. Przegrałem. Na początku prawie się poddałem. Stary bym się poddał. Ale postanowiłem zacząć od nowa, tylko mając mniej - 30 minut. A potem próbował myśleć nie w kilka minut, ale słowami i postanowił napisać tysiąc słów. Trzeba było tylko osiągnąć ten znak.
Zwykle robiłem to w godzinę, ale to, co napisałem, nie nadawało się do publikacji. Następnym celem było napisanie tysiąca słów, których nie wstydzi się publikować. Stopniowo dochodziłem do tego, co teraz robię - piszę przez dwie godziny (teraz wychodzi mi dużo ponad tysiąc słów).
Popraw to, co nie działa
Powtarzając w kółko te same czynności, z pewnością zauważysz, że niektóre małe rzeczy można poprawić. Zrób to.
Na przykład ja pierwszy medytował z instruktorem, ale zdałem sobie sprawę, że to mi nie odpowiada. Nie lubiłem słuchać tych samych nagrań i mając do wyboru różne opcje, jedna rzecz mnie stresowała. Teraz medytuję w ciszy. Dla kogoś innego może być zupełnie odwrotnie. Posłuchaj siebie i rozważ swoje własne cechy.
Stopniowo zacznij rozszerzać rytuał
Jeśli chodzi o rytuały, dłużej nie znaczy lepiej. Ale jeśli masz ochotę zrobić więcej rano lub spróbować czegoś nowego, rozszerz swój rytuał. Dodawaj nowe nawyki pojedynczo i zobacz, jak wpływają one na Twoje życie.
Zacząłem od pisania w swoim dzienniku, a potem budziłem się o piątej, co dało mi możliwość pisania. Początkowo pisałem w piżamie, ale zacząłem zauważać, że martwię się, czy zdążę skończyć i przygotować się do pracy na czas. Zmieniłem więc kolejność i zacząłem brać prysznic i ubierać się, a dopiero potem pisać. To uwolniło mnie od niepotrzebnego niepokoju podczas pisania.
Następnie dodał medytację. Medytowałem już wieczorami, ale chciałem sprawdzić, czy efekt porannej medytacji będzie. Okazało się, że po tym piszę jeszcze spokojniej. Niektórym te wszystkie małe permutacje mogą wydawać się nonsensem, ale taki stopniowy proces powtarzania i eksperymentowania mi odpowiada.
Nie bój się porażki
Jeśli zrobisz coś wystarczająco długo, pewnego dnia na pewno Ci się nie uda. Po prostu nie może być inaczej.
Każdy poranek to okazja do porażki. Zdarza mi się to prawie codziennie.
Nie zawsze wstaję dokładnie o piątej, czasem okazuje się o 5:07 lub 5:15. Pisanie zajmuje mi kilka minut. Niby drobiazg, ale zaczynam się złościć na siebie i myślę, że w tym przypadku w ogóle nie warto pisać.
Nie chcę też odbierać telefonu przed ósmą rano w celu innym niż medytacja. Nie chcę iść do mediów społecznościowych, dopóki nie skończę pisać. Ale idę spać o dziewiątej wieczorem, a moi znajomi piszą później, więc do rana gromadzi się dużo powiadomień. I oczywiście istnieje pokusa, aby obserwować je natychmiast po medytacji.
Wygląda na to, że to wszystko drobne awarie, ale dla mnie są fundamentalne. Jednym z moich celów jest zdyscyplinowanie, ale okazuje się, że zawsze mi się nie udaje. To sprawia, że chcesz się poddać.
Nie poddawaj się
Ale nadal się nie poddaję. Każdego ranka próbuję raz po raz, a kiedy już się przyzwyczajam, podnoszę poprzeczkę. Kiedyś pisałem tylko przez 30 minut, pamiętasz? A teraz przez dwie godziny.
Porażka odbierze Ci motywację. Aby cię nie złamali, zaakceptuj fakt, że są nieuniknione i idź naprzód. Być może na początku otrzymasz tylko 50% tego, co zaplanowałeś. Na przykład siła wystarczy tylko w połowie treningico chciałeś zrobić. Potraktuj to jako nowy punkt wyjścia. Jutro 51%, potem 52%, 53% i tak dalej.
Mam długi poranny rytuał, ale nie jestem robotem, który wszystko robi perfekcyjnie i nie czuje emocji.
Budzę się w ciemności i czasami jestem gotowa płakać, bo nie chcę wyczołgać się spod kołdry. Kiedy medytuję, myślę o tym, żeby wstać i wrócić do łóżka. Zanim zacznę pisać, wpadam w panikę, patrząc na pustą kartkę. Słowa nie zawsze przychodzą do mnie i zaczynam myśleć o rezygnacji z pisania.
Często mi się nie udaje. I jeśli nie jesteś buddyjskim mnichem, oni też na ciebie czekają. Mimo to poranny rytuał jest tego wart.
Zakładka✅
- 10 porannych rytuałów na produktywny początek dnia
Z czym skończysz
Moje życie bardzo się zmieniło, odkąd zacząłem praktykować poranny rytuał. Nie powiem, że właśnie dzięki tym, co robię, stała się lepsza. Ale jestem pewien, że sam rytuał miał na mnie wpływ.
Po raz pierwszy w życiu zostałem zdyscyplinowany.
Ja tak nie dorastałem. Zrobiłem, co chcę i kiedy chcę. Nie żądałem niczego od siebie i wydałem dużo straconego czasu. Grałem w gry komputerowe i oglądałem filmy na YouTube w każdej wolnej minucie. Ale w ciągu ostatnich sześciu miesięcy napisałem więcej niż w całym moim życiu. Niedawno skończyłem szkicowe wersje powieści i opowiadania. Nigdy wcześniej nie tworzyłem tak wspaniałych dzieł.
Oczywiście poranny rytuał nie rozwiązał wszystkich moich problemów. Nadal mam konflikty w pracy, trudności w związkach i dni, kiedy mam ochotę owinąć się kocem i nic nie robić. Ale stworzył dla mnie środowisko, w którym lepiej radzę sobie z resztą życia. Sprawił, że stałem się proaktywny.
Uwielbiam mój poranny rytuał, ale na pewno coś zmienię, gdy zmienią się moje cele. To, co teraz robię, pomaga mi pisać. Być może któregoś dnia z tego zrezygnuję i zdecyduję się rano na sport. W każdym razie poranny rytuał pomoże mi zrobić to, co jest dla mnie ważne.
Przeczytaj także🧐
- 12 lekcji od mężczyzny, który nauczył się wstawać o 4:30 rano
- 8 rzeczy do zrobienia przed ósmą rano
- Jak rozpocząć poranek, aby obudzić mózg