5 faktów na temat filmu „Nie podoba mi się” Netflix
Aktualności Kino / / December 30, 2020
W ostatnim wywiad dla Entertainment Weekly, Jonathan Entwistle i Sean Levy (reżyser i producent wykonawczy „I Don't Like It”) podzielili się szczegółami na temat programu i sposobu, w jaki nad nim pracował. Zebrali najciekawsze z tego, co powiedzieli.
Podobieństwo do Stranger Things to nic innego jak zbieg okoliczności
Levy jest znany jako reżyser i producent wykonawczy ”Bardzo dziwne rzeczy». Dlatego porównanie z nową serią nie jest zaskakujące: to dwie mroczne historie, w centrum których znajduje się nastolatka o nadprzyrodzonych mocach. W rzeczywistości zbieg okoliczności jest przypadkowy.
Według producenta, po udanej pracy nad Stranger Things, Netflix poprosił go o wybranie i wyprodukowanie dowolnego projektu, który według niego byłby równie zabawny. Pierwszy sezon World's End został wydany w tym samym tygodniu i Levy zdał sobie sprawę, że chce pracować z tym reżyserem. - a Entwistle z kolei myślał już wtedy o adaptacji powieści graficznej „To nie jest lubić".
Seria znacznie różni się od oryginalnego komiksu
Oryginalna powieść graficzna jest raczej mroczna, a Entwistle nie chciał zajmować się tematem nastoletniego samobójstwa: „Robiono to już wcześniej i nie sądzę, żeby był to dobry temat do zabawy”. Dlatego celem była zmiana niektórych aspektów fabuły, ale jednocześnie pozostawienie tematu depresji, co czyni fabułę ciekawszą. Dodał też elementy programów młodzieżowych, które sam oglądał w młodości.
Twórcy inspirowali się wszystkimi nastolatkami - od Twin Peaks po X-Men
Na pitchingu Entwistle przedstawił program jako mieszankę Lady Bird i X-Men - i całej reszty superbohatera, jeśli o to chodzi. Bezpośrednim odniesieniem stała się cała kultura masowa lat 1980-2002: od Fargo i Twin Peaks po Hooligans and Nerds, Girls in Pink i Dawson's Creek. Reżyser postawił sobie za cel odtworzenie atmosfery świata z serialu dla nastolatków: połączenie wszystkich możliwych stylów ubioru i otoczenia, aby uzyskać coś ponadczasowego, a nie tylko retro.
Długość pierwszego sezonu to symbol, a nie ograniczenie
Podczas gdy większość seriali Netflix oferuje dłuższe odcinki, „Nie podoba mi się”, na przykład „The End of the ***”, to seria nie dłuższa niż 30 minut. Jednocześnie rozwija się dość wolno - co nie jest typowe, biorąc pod uwagę ograniczenia formatu. W rzeczywistości rada Entwistle, aby traktować sezon bardziej jako film pełnometrażowy, podzielony na odcinki, jest rodzajem eksperymentu nad możliwościami platformy.
Program będzie miał tyle sezonów, ile zechcą widzowie
W wywiadzie twórcy przyznali, że chcą kontynuować pracę nad serialem w formacie pierwszego sezonu: coś, co przyciąga widzów, zmuszając ich do oglądania wszystkich odcinków naraz. Według Entwistle jest on gotowy do pracy nad serialem, o ile pozwolą mu na to producenci i gdy publiczność będzie zainteresowana jego oglądaniem.