Jak w serialu „Stranger” Stephena Kinga realizm bardziej przeraża mistycyzm
Program Edukacyjny Kino / / December 28, 2020
Kanał HBO (w Rosji - w Amediatek) uruchomił serial, który łączy elementy detektywa i mistycyzmu. Opiera się na powieści Stephena Kinga o tym samym tytule, a prawa do filmu nabyto dosłownie natychmiast po ukazaniu się książki.
Jak wiecie, słynny mistrz horroru dużo pisze, a jego prace często przenoszone są na ekrany. Jednak nie wszystkie wersje filmowe i telewizyjne powieści Kinga odnoszą sukcesy. Ale Outsider ma szansę powtórzyć sukces pierwszego sezonu Mister Mercedes i Castle Rock i być może sporo ich ominąć. Chodzi o ciekawe tematy, a także nieoczekiwane połączenie gatunków.
Prawdziwy detektyw
Wszystko zaczyna się od brutalnego zamordowania dziecka w małym miasteczku. Rozdarte ciało, które nosiło nawet ślady ludzkich zębów, wrzucono do lasu. Wkrótce detektyw Ralph Anderson (Ben Mendelssohn) ma podejrzanego - trenera dziecięcej drużyny baseballowej Terry'ego Maitlanda (Jason Bateman). Dowody wydają się być niepodważalne, a sprawca zostaje zatrzymany podczas meczu na stadionie wypełnionym kibicami.
Jednak wkrótce Maitland nie tylko deklaruje swoją niewinność, ale także zapewnia żelazne alibi. Ale w tym momencie rozpoczął się już łańcuch wydarzeń, które odmienią życie wszystkich uczestników śledztwa.
Co ciekawe, serialowe adaptacje Kinga, zwanego zwykle Królem Horrorów, coraz bardziej skłaniają się ku formatowi detektyw. Przede wszystkim przychodzi na myśl „Pan Mercedes”, w którym w pierwszym sezonie (podobnie jak w pierwszym tomie oryginału) całkowicie porzucił mistyczny element, koncentrując się na konfrontacji policji z kryminalista.
W „Stranger” bez horroru i nadprzyrodzonego się nie uda, ale wciąż początek sezonu - to właśnie thriller detektywistyczny. Tylko akcja rozgrywa się tutaj jest dość ciekawa: nikt nie wątpi w winę zabójcy, jest zbyt wiele dowodów. I początkowo policja myśli tylko o tym, jak wnieść sprawę do sądu i ukarać sprawcę.
Jednocześnie oskarżony od razu wydaje się widzowi przyjemniejszy, a detektywa Andersona trudno nazwać pozytywnym bohaterem. Tutaj autorzy całkowicie słusznie postawili na kontrast między uroczym Batemanem (który sam wyreżyserował pierwsze dwa odcinki), a ostrzejszym, kontrowersyjnym Mendelssohnem. Obaj doskonale radzą sobie ze swoimi rolami.
Początkowo wydaje się, że akcja ponownie będzie zbudowana na konfrontacji dwójki bohaterów, ale od samego początku dają one wskazówki co do innej fabuły. Jednocześnie spokojne tempo detektyw noir - po prostu oszustwo. Już w drugim odcinku akcja przybierze ostry obrót.
Życie w małym miasteczku
Wydaje się, że autorzy filmów i seriali dopiero niedawno doszli do wniosku, że twórczość Stephena Kinga jest najważniejsza. A to wcale nie są przerażające stworzenia i starożytny horror. Doskonale wie, jak opisać codzienne życie małych amerykańskich miasteczek ze wszystkimi jego urokami i problemami. A potwory są zwykle tylko metaforą ludzkich błędów. I pierwsza część nowej adaptacji filmowej ”To„Jest żywym przykładem udanego wykorzystania tej techniki.
W „Stranger” twórcy serialu na początku robią dokładnie to samo. Pokazują, że morderstwo w małym miasteczku to nie tylko statystyka, ale wręcz tragedia. A publiczne aresztowanie osoby natychmiast kładzie kres dalszemu spokojnemu życiu. W mieście, w którym wszyscy znają się z nazwiska, plotki rozchodzą się natychmiast, a zwykli ludzie bardzo lubią wydawać werdykty bez czekania na proces.
Policja też to rozumie. W pewnym momencie okazuje się, że część z nich nie chce dojść do sedna prawdy, wystarczy, że wsadzą podejrzanego do więzienia i udowodnią swoją niewinność.
Fabuła detektywistyczna po raz kolejny pokazuje, jak ludzie są żądni plotek i jak straszne wydarzenie dotyka dziesiątki osób naraz.
Typowy Stephen King
Ale „Stranger” nie pozostanie długo w ramach samego kryminału. Sama fabuła wskazuje na nadnaturalność tego, co się dzieje, zwłaszcza że bardzo dziwna postać cały czas obserwuje wszystkich głównych uczestników procesu.
Osoby zaznajomione z książką już wiedzą, co będzie dalej. Chociaż autorzy adaptacji filmowej mają swobodę zmiany fabuły (jak na przykład w filmie „Doctor Sleep„Dla tego samego Króla”.
Ale akcja serialu z pewnością przybędzie mistyczny zwrot i będzie nawiązywać do ulubionych historii Kinga. Niektórzy widzowie mogą być z tego niezadowoleni - zbyt dobrze i realistycznie opakowali to, co dzieje się w pierwszych odcinkach.
Ale najważniejsze jest to, że sam dramat ludzki nie ginie w serialu, ponieważ to on pozwala widzowi poważnie potraktować to, co się dzieje. I pod tym względem zarówno HBO, z możliwością strzelania prosto i mocno, jak i główni aktorzy, tak ukochani przez publiczność, wydają się być w porządku.
Przeczytaj także👻😨🧟♀️
- 25 filmów Stephena Kinga, które warto zobaczyć
- 60 najlepszych horrorów XXI wieku
- „Pet Sematary”: czym nowa filmowa adaptacja słynnej powieści różni się od klasyków
- Netflix's Criminal: najbardziej wciągający program telewizyjny, który nigdy się nie wydarza
- „To” czy „Dzieci kukurydzy”? Sprawdź, jak dobrze znasz wszechświat Stephena Kinga