Że Internet robi naszą uwagę: zwyczaj zakłóceń
Życie / / December 19, 2019
Pewnego wieczoru w wczesnym latem, otworzyłem książkę i okazało się, że ponownie przeczytać akapit nad i razy w ciągu pół tuzina, aż doszedł do wniosku, że rozczarowujące kontynuując byłby bezużyteczny. Ja po prostu nie mógł się skupić.
Byłem w szoku. Całe życie czytanie książek było dla mnie źródłem wielkiej przyjemności, spokoju i wiedzy. Teraz stos książek, które regularnie zakup, rośnie coraz wyżej na nocnym stoliku, patrząc na mnie z niemym wyrzutem.
Zamiast czytać książki, spędziłem zbyt dużo czasu w Internecie: Sprawdź, w jaki sposób ruch na stronie internetowej mojej firmy, kupione kolorowe skarpetki w Gilt i Rue La La (choć więc są one bardziej niż wystarczające), a czasem, przyznaję, zobacz zdjęcia w wyrobach z kuszące pozycjami takimi jak „niezdarny dzieci gwiazd, które wyrosły i stać piękny. "
Ponad Sprawdziłem dzień roboczy poczta częściej niż to konieczne, i spędził więcej czasu niż w poprzednich latach, chętnie szukają najnowsze informacje na temat kampanii prezydenckiej.
Chętnie pogodzić z utratą koncentracji i uwagi, fragmentacja myśli w zamian za mnóstwo intrygujących lub przynajmniej zabawne informacje.
Nicholas Carr (Nicholas Carr), autor „manekina. Że Internet robi z naszymi mózgami
Uzależnienie - łaknienie bezwzględny dla substancji lub działania, które w końcu staje się tak nachalne, że utrudnia życia codziennego. Według tej definicji, prawie wszyscy, których znam w pewnym stopniu uzależnione od Internetu. Można argumentować, że sieć jest jedną z form społecznie dopuszczalnego uzależnienia.
Według niedawnego sondażu, przeciętny pracownik biurowy spędza około 6 godzin dziennie na e-mail. W tym przypadku, nie jest nawet brane pod uwagę cały czas spędzony w Internecie, takich jak zakupy, szukając informacji lub komunikacji w sieciach społecznościowych.
Uzależnienie od naszego mózgu do innowacji, stałej stymulacji i sprawnego przyjmowania przewodów przyjemność cykli kompulsywnych. Jak szczurów laboratoryjnych i narkomanów, potrzebujemy coraz więcej, aby osiągnąć przyjemność.
Nauczyłem się tego dawno temu. Zacząłem pisać o tym 20 lat temu. I przypisują to swoim klientom codziennie. Ale ja nigdy nie mógł sobie nawet wyobrazić, że to dotyka mnie osobiście.
Negacja - jeszcze jeden znak obecności uzależnienia. Nie ma większej przeszkody dla uzdrowienia niż nieskończonego pragnienia logicznie uzasadnić ich kompulsywne, niekontrolowane zachowania. Zawsze byłem w stanie kontrolować swoje emocje. Ale dużo podróżował ostatniej zimy, w tym samym czasie próbuje zarządzać rosnącą działalność w zakresie konsultacji. Na początku lata, nagle zdałem sobie sprawę, że już nie było nad sobą tak dobre, jak wcześniej.
Oprócz długoterminowego spędzać czas w Internecie i zmniejszyć stabilność uwagi, zauważyłem, że już nie jeść prawo. Wypiłem sody nieproporcjonalne. Zbyt często piłem wieczorem na kilka napojów alkoholowych. Przestałem robić ćwiczenia każdego dnia, ale robi to przez całe życie.
Pod wpływem tego, byłem bardzo ambitny plan. W ciągu najbliższych 30 dni musiałem podjąć próbę wysłania tych złych nawyków w dobrym kierunku, jedna po drugiej. To był ogromny pośpiech. Jej klienci codziennie ja bezwzględnie zalecane podejście odwrotne. Ale zdałem sobie sprawę, że wszystkie te nawyki są powiązane ze sobą. I mogę się ich pozbyć.
Głównym problemem jest to, że ludzie mają bardzo ograniczoną podaż woli i dyscypliny. będziemy mieli większe szanse na powodzenie, jeżeli staramy się zmienić jeden nawyk na raz. Idealnie, nowe potrzeby akcji należy powtórzyć w tym samym czasie każdego dnia tak, że staje się znane i wymagają mniej energii do utrzymania.
Miałem pewne sukcesy w 30 dni. Pomimo wielkiej pokusie, rzuciłem picie alkohol i sody (od zajęło trzy miesiące, a soda i nie wrócić do mojej diety). Dałem się cukier i szybkich węglowodanów jak frytki i makarony. I znowu zaczął regularnie ćwiczyć.
I całkowicie spadła tylko w jednym: aby spędzać mniej czasu w Internecie.
Aby ograniczyć czas spędzony online, I postawił sobie za cel elektroniczną wyboru tylko 3 razy dziennie: po przebudzeniu, podczas lunchu i kiedy wracam do domu pod koniec dnia. Pierwszy dzień Byłem kilka godzin po badaniu rano, a następnie całkowicie zepsuł. I było jak na utrzymaniu cukru, który próbuje oprzeć się pokusie jedzenia ciasto, pracuje w piekarni.
Pierwszego ranka moja determinacja złamał wrażenie, że na pewno trzeba wysłać list do kogoś w pilnej sprawie. „Gdybym tylko napisać ją i naciśnij przycisk” Wyślij „- powiedziałem do siebie. - byłoby to niemożliwe, aby wziąć pod uwagę czas spędzony w Internecie”
Nie brałem pod uwagę, że choć miałem zamiar napisać własny list, przybywa kilka nowych mojego maila. Żaden z nich nie wymaga natychmiastowej odpowiedzi, ale to było niemożliwe, aby oprzeć się pokusie, by zajrzeć, co jest napisane w pierwszym komunikacie z nęcący tematu piśmie. A w drugim. Aw trzeciej.
W ciągu kilku sekund byłem z powrotem w błędnym kole. Następnego dnia zrezygnowałem stara się ograniczyć swoje życie w Internecie. Zamiast tego zacząłem oprzeć się bardziej proste rzeczy: soda, alkoholu i cukru.
Niemniej jednak, postanowiłem wrócić później ponownie do problemu z Internetem. Kilka tygodni po zakończeniu mojego 30-dniowego eksperymentu, wyszedłem z miasta na miesiąc święto. To była wielka możliwość skoncentrowania ich ograniczoną siłę woli na jednym celu: aby uwolnić się od internetu i przejmij kontrolę nad ich uwagę.
Już pierwszy krok do odzyskania: rozpoznawane ich niezdolność do całkowitego odcięcia od Internetu. Teraz jest czas oczyszczenia. Jestem na interpretację tradycyjnej drugi krok - aby sądzić, że wyższa moc, aby pomóc mi odzyskać zdrowy rozsądek. Wyższa moc była moja 30-letnia córka, która wyłączyła poczty elektronicznej i internetu w moim telefonie i laptopie. Neobremenonny więcej wiedzy w tej dziedzinie, ja po prostu nie wiem jak połączyć je z powrotem.
Ale pozostał w kontakcie przez SMS. Patrząc wstecz, mogę powiedzieć, że oparła się zbyt wiele w internecie. Tylko niewielka liczba osób w moim życiu, aby komunikować się ze sobą za pomocą wiadomości SMS. Ponieważ byłem na wakacjach, byli głównie członkowie mojej rodziny, a wiadomości były zazwyczaj o tym, gdzie spotykamy się przez cały dzień.
Czułem mąkę ze względu na ograniczenia, a tym samym były bardziej głodny przez kilka następnych dni GoogleKiedy chciał znaleźć odpowiedź na to pytanie pojawiła się nagle. Ale po kilku dniach w trybie offline, czułem się bardziej zrelaksowany, mniej niepokojące, lepiej jest w stanie skupić się i nie przegapić moment, ale krótkotrwałe pobudzenie. Ze mój mózg był dokładnie to, czego oczekiwałem się wydarzy i zaczął się uspokoić.
Wziąłem urlop w kilkunastu książkach, różnych w złożoności i objętości. Zacząłem z małą długością nonfikshena, a kiedy czuł się spokojny i skupiony, ruszył do objętości właściwej literatury naukowej i popularnej. W końcu doszedłem do książki „Król wszystkich chorób. Biografia of Cancer „American onkologa Siddhartha Mukherjee (Siddhartha Mukherjee). Wcześniej odbyła książkę na mojej półce jest prawie pięć lat.
Kiedy tydzień minął, byłem w stanie pozbyć się ich potrzeby dowodów jako źródło przyjemności. Poszedłem do powieści i zakończyła ich wakacje chciwie czytania 500-stronicową powieść „czystości” przez Jonathan Franzen (Jonathan Franzen), czasami bez przerwy przez kilka godzin.
Wróciłam do pracy i, oczywiście, jest powrotem do trybu online. Internet nadal jest tutaj, i będzie nadal zużywają znaczną część mojej uwagi. Teraz moim celem - aby znaleźć równowagę pomiędzy czasem spędzonym z Internetem, a czas bez niego.
Miałem wrażenie, że mogę go kontrolować. Jestem mniej reagować na bodźce i więcej planuje, jak wydać swoje uwagi. Gdy jestem online, staram się nie korzystać z Internetu bez myślenia. Tak często, jak to możliwe, zadaję sobie pytanie: „Czy to naprawdę to, co chciałem robić” Jeśli odpowiedź jest negatywna, I zadać następujące pytania: „Co mogę zrobić, aby czuć się bardziej produktywny, usatysfakcjonowany lub zrelaksowany? "
Używam tego podejścia w firmie, aby w pełni skupić swoją uwagę na istotnych sprawach. Ponadto nadal będę czytać książkę, ale nie tylko dlatego, że jak oni, ale również zachować uwagę.
Mam rytuał wieloletnią: w przeddzień podjęcia decyzji o tym, co najważniejsze, mogę zrobić następnego ranka. To jest pierwsza rzecz, którą zrobić prawie codziennie, od 60 do 90 minut bez przerwy. Po tym, mam przerwę na 10-15 minut, aby odpocząć i uzupełnić energię.
Jeśli w ciągu dnia mam jeszcze jedną rzecz, która wymaga pełnej uwagi, w czasie jego realizacji I przejść do trybu offline. W godzinach wieczornych, kiedy idę do sypialni, zawsze zostawić wszystko zupa w drugim pokoju.
Wreszcie, teraz myślę, że to jest konieczne, przynajmniej raz w roku, aby wziąć urlop bez urządzeń cyfrowych. Mogę sobie pozwolić na kilka tygodni wolnego, ale w jego doświadczenia, że choć jeden tydzień bez internetu jest wystarczająca do głębokiego odzysku.
Czasami łapię się na myśli o ostatnim dniu ich wypoczynku. Siedziałem w restauracji z moją rodziną, gdy nie udał się mężczyzna około czterdziestki z małej uroczej córki 4-5 lat.
Niemal natychmiast mężczyzna pochowany w smartfonie. Tymczasem jego córka była tylko wir energii i niepokój: Wstała na krześle, obszedł stół, wymachując rękami i twarze zbudowany - zrobił wszystko, aby przyciągnąć uwagę jego ojciec.
Oprócz krótkich chwilach powodzenia w tym, że nie został osiągnięty, a po jakimś czasie, rzucił tych smutnych próbie. Cisza był ogłuszający.