Pierwsza walka - był najtrudniejszy!
Sport I Fitness / / December 19, 2019
Co czasami są piękne refleksy na papierze. Składnikiem diety, wykresy, plany, listy warunków, wielkości i przychodzi czas wyjmowania laptopa z kolana, a ciało z kanapy. W tej trójcy jesteś w mniejszości. Sofa opozycja - zawsze przed, mimo że jest gorzej, jeśli fakt, że będzie zwisać coraz mniej. Ciało na początku, zbyt. A w środku często przed i w czasie wyścigu, a po - tym bardziej. Ale mózg jest „za”, mając na uwadze powiedzenie o małpiej-pracoholika. A to oznacza, że nadszedł czas.
Nie, wszystkie takie same dla sporządzenia raportu Pescara jeszcze czegoś brakuje. Po Ironman 70.3 we Włoszech nadal nie jest mój pierwszy wyścig. Wyścig był jeszcze jeden fakt, czy ...
... dzwoniąc na mojej twarzy teraz głupio uśmiechać, spróbuj spróbuj na ząb przynajmniej pewnej odległości w domu.
Basen. komórka Transit - garderobę. Przykuty do słupa jest wielki. Plecak z rzeczami. Brak pedały kontakty tylko tuklipsy - tylko Hardcore! Moc na drodze? Co to jest? Tu i pić coś nie bardzo dobrze w tych warunkach i mogę jeść w domu. Jako godnej człowieka - przy stole.
Nudne i straszne w domu Wehle
obwodowo otoczony ciężarówek?
Słuchawki pomaga Rihanna i więzadeł,
nie kolano,
ale musi mieć do wykonywania śpiewu!
Porzucone sprzęt w domu, w kierunku psa wybieżał - to jest druga komórka tranzytowy. Tak, co tranzyt komórka, bądźmy szczerzy. Potem - peredevalka. Pamiętam jeszcze oczy moich 5 centów terrier i do tej pory nie zawsze odrzucać moich działań. peredevaka psów (afigevaka).
Więc co to jest? Załóg. Trampki. Chodź. Ile - dziesięć, myślę. Jakoś nie wydaje mi się pracuje. Nogi trochę dziwne. Nie słuchaj. Ahh, to rozgrzewka, potem będzie łatwiej. Piąta km. Gdzie jest ktoś, kto niedawno obiecał w głowie, że byłoby łatwiej. To wszystko to się skończy, będę pamiętać! 8 km, dlaczego robię to dla siebie, po co? Nie rozumiem, co buzz, nie mogę przestać - oczywiście. I sens, jeśli wszystko jedno brnąć domu. Wstydliwe stóp. Nienawidzę, nienawiść, nienawiść! Nigdy więcej... już spowolnienie w dół, nie zwrócił się do domu, a do rzeki, gdzie i przekroczył linię mety w 10 odzież i krossachah.
Jak się okazało, tego dnia, skłamałem do siebie w różnych sprawach prawie więcej niż w całym poprzednim życiu. Na drugi dzień obudziłem się z jednej idei - jak to było cool! Elation nie opuszczaj mnie, nawet w tych momentach, kiedy skręcone wstał z kanapy i pokuśtykał do lodówki. Jako dowody na miejscu zbrodni, w pobliżu zdradziecko nadal toczyć koc, które w tym dniu od dłuższego czasu próbuje pozbyć się skutków hipotermii i owijarki z czekolad. Wszystko. Walka była zbyt późno i całkowicie bezużyteczne - „TRI” -virus marnie dostał się do mojego ciała!